Choć Dawid do matury podejdzie dopiero w maju tego roku, do rekrutacji na wymarzone studia podszedł już we wrześniu. W tym roku zgłosiło się 8 tysięcy osób, ale uczelnia przyjęła zaledwie 7 proc. kandydatów. Mimo bardzo wysokich wymagań i ogromnej konkurencji, w grudniu nastolatek dostał informacje, że został przyjęty.
Jak sam przyznaje, nie wybrał uczelni dla tego, że jest w USA. Od początku był skupiony na konkretnym uniwersytecie, a fakt, gdzie jest położony, nie odgrywał tu większej roli.
„Musiałem spełnić wiele wymagań. Pisałem sporo esejów na różną liczbę znaków. Ważne były moje dotychczasowe osiągnięcia. Przede wszystkim mam sukcesy z dziedziny ekonomii i finansów regionalnych, krajowych czy międzynarodowych konkursach. Osiągnięcia pojawiły się też w fizyce, zwłaszcza astronomii, w matematyce, języku angielskim i niemieckim, ale także i konkursach humanistycznych. To wszystko złożyło się na to, że zostałem przyjęty”, powiedział w rozmowie z radiem Elka.
Przed Dawidem jeszcze kilka miesięcy na uporządkowanie wszystkiego. Naukę w New Haven, w stanie Connecticut, rozpocznie w sierpniu. Na studiowane kierunki wybrał ekonomię i informatykę. Tak – zamierza studiować dwa kierunki, ponieważ, jak wyjaśnia:
Uczelnia nie należy do najtańszych. Rok nauki wynosi 70 tysięcy dolarów. Nastolatek otrzymał od uczelni stypendium, które w całości pokrywa czesne, mieszkanie i wyżywienie. Dodatkowo Dawid będzie otrzymywać będzie 6 tys. dolarów na własne wydatki, takie jak podróże, książki, rozwój. Trochę zazdrościmy, ale w pełni zasłużenie!