Advertisement

Nie 3 lata więzienia, a 5 ma grozić edukatorom seksualnym. Rządząca partia popiera skandaliczny projekt

15-10-2019
Nie 3 lata więzienia, a 5 ma grozić edukatorom seksualnym. Rządząca partia popiera skandaliczny projekt

Przeczytaj takze

Zgodnie z planem, dwa dni po wyborach parlamentarnych, 15 października, Sejm w starym składzie zebrał się, by rozpatrzyćobywatelski projekt zmian w Kodeksie karnym. Zakłada on m.in., że edukatorzy seksualni pracujący z osobami poniżej 18. roku życia zasługują na karę więzienia. Wszystko to pod płaszczykiem ochrony dzieci przed pedofilią. Okazało się, że projekt spodobał się politykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy zamierzają go poprzeć.
Co więcej, chcą jeszcze ostrzejszej kary, a mianowicie zamiast 3 lat - aż 5. Dziś odbyło się pierwsze czytanie projektu, jutro ma być poddany pod głosowanie. Wszystko wskazuje na to, że przejdzie i będzie dalej omawiany przez nowo wybrany Sejm, gdzie znajdą się posłowie Konfederacji, również przychylni proponowanym zmianom.
- Jak widzimy, obecna ochrona jest niepełna i niewystarczająca. Projekt zapewnia pełniejszą realizację praw człowieka, realizuje ochronę dóbr dziecka, poszanowania godności, wolności od przemocy psychicznej, ochrony jego prywatności i wrażliwości. To wszystko wartości konstytucyjne. Projektowana zmiana w pełni realizuje prawo rodziców do wychowania dziecka zgodnie z przekonaniami - mówił dziś w Sejmie w imieniu klubu PiS poseł Andrzej Matusiewicz.
Podpisy pod projektem obywatelskim zbierała organizacja Stop Pedofilii, która znana jest ze swoich homofobicznych przekonań i represyjnego stosunku do ludzkiej seksualności. Twórczy argumentują, że edukacja seksualna „deprawuje” i „demoralizuje” dzieci. Jeśli ustawa dojdzie do skutku może całkowicie zamrozić – i tak mocno już ograniczoną – edukację seksualną w szkołach.
Oznacza to, że wiedza na temat ciąży, chorób wenerycznych, antykoncepcji, czy chociażby zgody na seks nie byłaby przekazywana nastolatkom w szkołach. Projekt jest tym bardziej kuriozalny, że minimalny wiek zgody na współżycie seksualne w Polsce to 15 lat.
Zapisano w nim, że publiczne propagowanie i pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego ma być zagrożone karą do 2 lat więzienia, a z kolei używanie do tego środków masowego przekazu, miałoby grozić do 3 lat więzienia. W praktyce oznacza to, że wszystkim osobom zajmującym się edukacją seksualną dzieci i młodzieży, a także dziennikarzom aprobującym ich działania, groziłoby ograniczenie wolności.
Warszawski Strajk Kobiet szybko zareagował i na jutro o 17.30, w czasie głosowania, zapowiedział protest pod Sejmem.
- PiS "rzutem na taśmę", w starym składzie parlamentu pracuje nad ustawowym zakazem edukacji seksualnej. Zdaniem PiS i prawicowych fundamentalistów religijnych spod znaku "Pro Prawo do Życia" i Ordo Iuris zdecydowanie za mało dzieci i młodzieży w Polsce: - jest molestowanych i gwałconych przez księży - popełnia samobójstwa ze względu na nieheteronormatywną orientację seksualną. Jednocześnie, za mało dziewcząt i kobiet zachodzi w niechciane ciąże i dokonuje niebezpiecznych zabiegów w podziemiu aborcyjnym. Partia nienawiści w polskim Sejmie pragnie znacząco zwiększyć te wskaźniki, zakazując edukacji seksualnej, uczącej m. in. o złym dotyku, orientacjach seksualnych i zapobieganiu ciąży, bredząc o prawach rodziny. Średniowiecznej - czytamyw opisie wydarzenia na Facebooku.
Na temat projektu wypowiedziała się Barbara Ewa Baran, psycholożka, feministka i edukatorka seksualna:
„Autorzy uważają, że edukacja seksualna niszczy poczucie wstydu, które według nich jest naturalnym zabezpieczeniem przed wykorzystaniem seksualnym. W to stwierdzenie jest głęboko wpisane okropne obwiniane ofiary. Innymi słowy, jeśli będziesz się wstydzić, to będziesz bezpieczna/bezpieczny. A co jeśli ktoś cię skrzywdzi? Najwyraźniej jesteś osobą bezwstydną albo niewystarczająco mocno się wstydziłaś/wstydziłeś” – napisała na Facebooku.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement