Niemcy znajdują się w światowej czołówce gospodarki odpadami. Ich system „Zielonej kropki”, wymyślony przez ministra środowiska Klausa Töpfera na początku 1990 roku, zakłada, że produkty oznakowane logo Zielonej kropki pochodzą od firm partycypujących w kosztach odzysku i recyklingu. Ten sam system zapewnił Niemcom tytuł globalnego lidera w recyklingu podczas Światowego Forum Ekonomicznego w 2017 roku. Poza tym to właśnie Niemcy mają najbardziej rozbudowany system zbiórki butelek wielokrotnego użytku PET oraz szklanych. Nie oznacza to jednak, że sytuacja jest kolorowa. Nasi sąsiedzi wciąż generują rocznie 3 miliony plastiku opakowaniowego. Oficjalne statystyki podają, że 48,8% z nich jest recyklingowane, lecz nie jest to do końca prawda. Problemem jest przede wszystkim niewłaściwa segregacja wśród obywateli kraju – aż 50% odpadów zmieszanych ląduje w koszach na plastik. Zautomatyzowane obiekty także nie radzą sobie z ich sortowaniem, dlatego finalnie takie śmieci trafiają na wysypiska lub do spalarni, wciąż będąc oznaczane jako recyklingowane.
Tam, gdzie systemy i maszyny zawodzą, Niemcy nie zamierzają wycofywać się z przyjętej dyrektywy, lecz w ekspresowym tempie planują pozbyć się problemu u źródła. Od 3 lipca 2021 roku na terenie całego kraju zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży jednorazowych słomek, sztućców, płatków kosmetycznych i opakowań na jedzenie.
„Wiele produktów jednorazowych jest zbędnych i nie mieści się w kategoriach zrównoważonego użytkowania zasobów. W efekcie plastik zbyt często ląduje w naturalnym środowisku lądowym i oceanach. Stawiamy ważny krok w ogólnokrajowej walce z plastikową powodzią” –”, powiedziała Svenja Schulze, minister środowiska.
German Association of Local Utilities (VKU) szacuje, że odpady plastikowe w Niemczech w 10-20% pochodzą z parków, przestrzeni publicznych i ulic. Składają się na nie opakowania po jedzeniu i napojach na wynos wykonane z polistyrenu.
Przyjęcie dyrektywy w Niemczech ma także na celu redukcję emisji dwutlenku węgla oraz zamknięcie do 2022 roku ośmiu kopalni, w których wydobywany jest węgiel brunatny. Jednocześnie ilość miejsc pracy w zakładach pracy nad energią odnawialną stale rośnie.