Precyzuje również, że chodziło jedynie o "zniszczenie niestabilnej części mostu, który ma być wyburzony, a nie oryginalnych kamiennych podpór po obu stronach, na których mógłby kiedyś zostać wybudowany nowy most". Z perspektywy reżysera, przyjazd ekipy Paramount Pictures do Polski wiąże się z samymi korzyściami. Ich angaż nie tylko ułatwiłby wybudowanie kolejnego mostu, ale także pomogłaby wypromować polski region oraz projekt o zachętach finansowych dla produkcji audiowizualnych.
To właśnie ta osoba miała przyczynić się rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat mostu w Pilchowicach. Według reżysera wiele faktów zostało celowo zmanipulowanych i stąd własnie wzięło się całe nieporozumienie.
Pod koniec lipca wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Paweł Lewandowski udzielił wywiadu WP, w którym stwierdził, że most zabytkiem nie jest. Jest za to "reliktem postindustrialnym, który stoi zrujnowany, nieużywany, nikt nie cieszy tym oka i nie ma wartości ani artystycznej, ani naukowej ani społecznej". Lewandowski zdradził, że w planach jest wysadzenie jedynie fragmentu mostu, co zresztą może być świetną okazją do odbudowania linii kolejowej. Oświadczenie reżysera pokrywa się zatem z wersją ministerstwa.
Sprawa się jednak skomplikowała, ponieważ w marcu Barbara Obelinda, Dolnośląska Wojewódzka Konserwator Zabytków, wszczęła postępowanie o wpis mostu do rejestru zabytków. Do momentu zakończenia postępowania most jest więc pod ścisłą ochroną, co potwierdziła Generalna Konserwator Zabytków Magdalena Gawin.
Duże wątpliwości budzi też kwestia stanu mostu. Chociaż wiceminister Lewandowski twierdzi, że most jest ruiną, wielu ekspertów zupełnie się z tym nie zgadza. W dodatku na początku sierpnia Fundacja Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska poinformowała konserwator wojewódzkiego, że zauważono w moście w Pilchowicach "ubytki poszycia drewnianych ciągów komunikacyjnych" oraz" zamontowaną nową platformę", co budzi podejrzenia, że ktoś celowo stara się, aby most był w gorszym stanie niż w rzeczywistości.