"Odczułem dużą ulgę gdy odkryłem, że rzeczywistość znacząco różni się od mitu, który spowija powstawanie Let It Be. Po sprawdzeniu całego materiału audio i wideo, który Michael Lindsay-Hogg zarejestrował na 18 miesięcy przed rozpadem zespołu, muszę przyznać, że to po prostu odnaleziony na nowo prawdziwy skarb. Oczywiście, są momenty różnych napięć, ale nie ma mowy o niezgodzie i nieporozumieniach, z którymi głównie kojarzony jest ten album. Oglądanie Johna, Paula, George'a i Ringo w czasie wspólnej pracy od podstaw nad klasycznymi już teraz utworami jest nie tylko fascynujące - jest także zabawne, pokrzepiające i zaskakująco intymne."