Film „Minecraft” zaprasza widzów do świata, „gdzie kreatywność nie tylko pomaga tworzyć, ale jest kluczowa dla przetrwania!” – czytamy w oficjalnym opisie. Czwórka wyrzutków – Garrett „Śmieciarz” Garrison, Henry, Natalie i Dawn – zmaga się z codziennymi problemami, gdy nagle zostają wciągnięci przez tajemniczy portal do Overworld: dziwacznej, sześciennej krainy, która opiera się na wyobraźni.
Aby bezpiecznie wrócić do domu, będą musieli „opanować ten świat (i chronić go przed złymi stworzeniami, takimi jak Pigliny i Zombie), jednocześnie wyruszając w magiczną misję z niespodziewanym, mistrzowskim rzemieślnikiem, Stevem."
Nadchodzący film, wyreżyserowany przez Jareda Hessa, twórcę „Napoleona Wybuchowca", może pochwalić się imponującą obsadą, w której znajdziemy takie gwiazdy, jak Jack Black, Jason Momoa, nominowaną do Oscara Danielle Brooks, Emmę Myers (znaną z serialu Wednesday) oraz Jennifer Coolidge. Mimo składu, który powinien wzbudzać entuzjazm, wielu fanów wyraziło rozczarowanie faktem, że film nie jest animowany. Choć Hess zachował ikoniczne geometryczne kształty bloków oraz komputerowo wygenerowane zwierzęta z gry, wielu uważa, że aktorzy po prostu nie pasują do tego świata.
Ekranizacje popularnych gier są obecne w kinach od wielu lat. Mieliśmy okazję oglądać takie produkcje, jak „The Last of Us”, „Halo”, „Lara Croft: Tomb Raider” czy „Pokémon”. Choć niektóre z nich odniosły ogromny sukces, wiele stało się finansowymi porażkami. Przykładem takiej nieudanej adaptacji jest „Borderlands”, który został okrzyknięty „najgorszym filmem roku 2024”. Jak widać, premiera „Minecrafta”, zaplanowana na 4 kwietnia, może spotkać się z różnymi reakcjami. Niestety, na ten moment trudno spodziewać się, że film odniesie wielki sukces.
„Każdy mógł to przewidzieć, ale jest bardzo oczywiste, że nad tym filmem pracowali ludzie, których dzieci grają w Minecrafta, a nie osoby, które faktycznie grają w Minecrafta”, komentuje internauta.
tekst: Apolonia Chojnowska