Advertisement

Polska influencerka wrzuciła do sieci filmik, na którym niszczy pomnik. Spotkała ją fala potępienia, ale przybyło też obserwatorów jej konta...

Autor: Monika Kurek
13-05-2019
Polska influencerka wrzuciła do sieci filmik, na którym niszczy pomnik. Spotkała ją fala potępienia, ale przybyło też obserwatorów jej konta...

Przeczytaj takze

Influencerka, znana m.in. z reklamy czołowego polskiego banku, nagrała i opublikowała w mediach społecznościowych relację ze swojej wizyty w warszawskiej Dolinie Szwajcarskiej. Za pomocą młotka zniszczyła jedną ze znajdujących się tam rzeźb. Podobno chciała się w ten sposób "pobawić w Minecrafta". Co ciekawe, wydarzenie to, choć wywołało w mediach falę potępienia, przyniosło instagramerce setki nowych obserwatorów (obecnie ma ich ponad 5000)... Sprawę skomentował też stołeczny konserwator zabytków, zawiadomiona ma być też policja i prokuratura.
Historia Doliny Szwajcarskiej sięga końca XVIII wieku. Ogród został zniszczony podczas wojny, ale w latach 50. udało się przywróć do użytku jego część - skwer z socrealistyczną fontanną i rzeźbami. Są tu rzeźby Chłopca z żółwiem i Chłopca z krokodylem, wykonane przez Łukianowa. W 2016 roku postawiono tam również pomnik Polaka i Węgra, którzy pomagali Żydom podczas II Wojny Światowej.
16-latka podczas spędzania wieczoru wraz ze znajomymi w Dolinie Szwajcarskiej parokrotnie uderzyła młotkiem w nos posągu. Młodzież spożywała alkohol, a ofiarą wandalizmu padł Chłopiec z żółwiem. Wybrakowany fragment ktoś zalepił modeliną. Filmik umieszczony pierwotnie na Instagramie możecie obejrzeć poniżej:
Sprawę nagłośnili użytkownicy Wykopu, którzy nie pozostawili na dziewczynie suchej nitki. Do reakcji wezwano również mBank, w którego reklamie wystąpiła niedawno instagramerka. Spot wycofano z emisji oraz usunięto z kanału na Youtubie. Współpracę z nastolatką zerwała też agencja modelek. Całe oświadczenie banku znajdziecie poniżej:
Nastolatka zamieściła przeprosiny w social mediach. "Pewnie jestem megagłupia" - powiedziała, po czym dodała, że "Nie będzie mówić, co nią kierowało, bo to jest bardziej jej prywatna sprawa". Internauci nie dali się tak łatwo udobruchać. "Prywatną sprawą byłoby zniszczenie samochodu a nie publicznego mienia" - brzmi jeden z komentarzy.
Komentarz w tej sprawie od Michała Krasuckiego, stołecznego konserwatora zabytków, udało się uzyskać "Gazecie Wyborczej":
- Bezdenna głupota, tym bardziej że osoba jest łatwa do rozpoznania. To są co prawda rzeźby powojenne, ale też zabytkowe, wartościowe. Jutro zawiadomię policję i prokuraturę - czytamy w artykule.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement