Dune po angielsku oznacza wydmę, których wyglądem inspirował się twórca projektu – Olczyk. Mimo, że dom ma 1.5 tysiąca metrów kwadratowych powierzchni naprawdę trudno dostrzec go z ulicy, a zaglądnięcie do jego wnętrza jest niemalże niemożliwe. Rezydencja jest bowiem ukryta w zielonym zboczu terenu i kreśli linię wzdłuż brzegu rzeki przybierając formę fałdy terenu przypominającego nadmorską wydmę. Subtelność i nowoczesność formy idealnie oraz naturalnie wpisuje się w zakrzywienie terenu nie ingerując i nie psując za bardzo krajobrazu.
„Kubistyczne formy i ostre linie wycinają półotwarte atrium, dające kameralności i wpuszczające światło do ukształtowanych w ten sposób mniejszych form i pomieszczeń”, pisze autor projektu w serwisie Linkedin.
Kilkaset metrów tarasu, który wydaje się być najbardziej interesującym fragmentem domu, zaprojektowano w kształcie łuku, będącym powtórzeniem kształtu zakola rzeki. W samej rezydencji mieszczą się sypialnie, przestronny salon połączony z kuchnią, a także pokój rekreacyjny. Na dachu domu, który pokryty jest trawą, umieszczona została przeszklona konstrukcja, przez którą można podziwiać okoliczne drzewa. Na terenie posesji znajdują się również dwa lądowiska dla helikopterów, dwa baseny, a także 300-metrowa bieżnia.
„Każdy budynek, który projektujemy, niesie ze sobą jakąś ideę, którą odzwierciedla tytuł projektu”, tłumaczy Przemek Olczyk, okrzyknięty jednym z najzdolniejszych architektów młodego pokolenia.
Nagroda za „Dune House” to nie pierwsze wyróżnienie zdobyte przez założyciela Mobius Architekci. W 2019 zdobył tytuł najlepszego domu w Europie za swój projekt domu „Green Line”, a parę lat wcześniej „Edge House” otrzymał nominację do prestiżowej nagrody Mies van der Rohe Award.
„Moje projekty są bardzo osobiste. Pracując nad koncepcją zamykam się na bodźce z zewnątrz. Inspiruje mnie miejsce, natura. Zachwyca mnie sposób w jaki domy adaptują światło, otwierają się na otoczenie i naturę”, tłumaczy architekt w rozmowie z Archinea.pl
tekst: Daniela Kaczmarczyk