Tak było również w tym przypadku. W sobotę członek norweskiego parlamentu, Petter Eide z Socjalistycznej Partii Lewicy, podzielił się z mediami informacją o zgłoszeniu nominacji ruchu Black Lives Matter do Pokojowej Nagrody Nobla. Ruch Black Lives Matter został nominowany za „sposób, w jaki jego wezwanie do systemowych zmian rozprzestrzeniło się na całym świecie".
„- Myślę, że jednym z kluczowym wyzwań, które mogliśmy zaobserwować nie tylko w Ameryce, ale także w Europie i Azji, jest narastający konflikt oparty na nierównościach. Black Lives Matter stał się ważnym, międzynarodowym ruchem walczącym z niesprawiedliwością rasową, który przyczynił się do podniesienia globalnej świadomości”, powiedział Eide w rozmowie z portalem „The Guardian".
W dokumentach nominacyjnych członek norweskiego parlamentu Petter Eide, napisał m.in., że „ruch Black Lives Matter zmusił kraje poza Stanami Zjednoczonymi do poradzenia sobie z własnym rasizmem". Politykowi zaimponowała także skala protestów oraz sposób, w jaki ruch „był w stanie zmobilizować ludzi z różnych grup społecznych, nie tylko Afroamerykanów czy osoby prześladowane".
Nominacje do Pokojowej Nagrody Nobla mogą zgłaszać parlamentarzyści, członkowie rządów, członkowie sądów międzynarodowych, rektorzy uniwersytetów, profesorowie socjologii, historii, prawa i teologii, dyrektorzy instytutów badań nad pokojem i instytutów badań polityki zagranicznej, laureaci Pokojowej Nagrody Nobla, członkowie zarządów organizacji, którym przyznano Pokojową Nagrodę Nobla, obecni i byli członkowie Norweskiego Komitetu Noblowskiego oraz byli doradcy Komitetu. Termin zgłoszeń minął w poniedziałek pierwszego lutego, a do końca marca komisja przygotuje tzw. krótką listę.
„- Badania pokazały, że większość demonstracji organizowanych przez Black Lives Matter była pokojowe. Oczywiście, zdarzały się incydenty, ale większość z nich była spowodowaniem działaniami policji lub osób wykorzystujących sytuację, nie demonstrantów”, zauważył Eide.