W dobie internetu ciągle jesteśmy wyeksponowani na komentarze i ocenę innych. Ciężko zachować wiarę w swoją wartość, kiedy osoby wokół nieustannie ją podważają. Anonimowy komentarz, którego napisanie zajęło 3 sekundy, może jego adresatowi zepsuć dzień, doprowadzić go do płaczu, czy nawet myśli samobójczych. Nabranie dystansu do hejtu nie jest łatwe, ale jest możliwe. Sprite z hasłem #iloveyouhater pokazuje, jak reagować na hejt z humorem i dystansem.
W kampanii „Trwa sezon hejterów. Żyj rześko" występują prawdziwe ofiary hejtu. Sprite zrezygnował z zatrudnienia profesjonalnych aktorów i postawił na zwykłych ludzi z ich autentycznymi doświadczeniami. Dzięki temu poznajemy historie m.in. polskiego tancerza latynoamerykańskiego, wytatuowanej „rave girl", mistrzyni olimpijskiej w pływaniu, surferki ze Szwecji czy zawodniczki damskiej drużyny piłkarskiej CE Sant Gabriel z Barcelony. Każdy z nich „zawinił" czymś innym - wyglądem, kolorem skóry, orientacją lub tym, kogo kocha. Chłopak tańczący balet usłyszał, że jest zniewieściały i niewystarczająco męski, a Polce będącej w związku z Afroamerykaninem zarzucono zdradę kraju. Podobne przypadki z najbliższego otoczenia zna chyba każdy z nas.
O ironio, akcja Sprite'a przeciwko hejtowi spotkała się z ogromnym... hejtem ze strony niektórych użytkowników Wykopu. Dyskusję na 37 stron dobrze podsumowuje następujący zarzut: „Co za czasy, że firma zamiast skupiać się na sprzedaży swojego produktu, zaczyna promować określony światopogląd". Prawda jest taka, że wiele marek komunikuje określony styl życia od wielu lat i mają do tego prawo. Taka akcja, jak #iloveyouhater Sprite'a, nikomu nie robi krzywdy, wręcz przeciwnie - ma pomóc przed krzywdą się uchronić. Może dodać wielu osobom odwagi, a innych powstrzymać przed bezmyślnym wklepaniem w klawiaturę złośliwych komentarzy.
Głos dużych marek jest na świecie doskonale słyszalny. Sprite organizując globalną akcję przeciw hejtowi, dokłada swoją cegiełkę do poprawy samooceny wielu młodych ludzi. Nie jesteśmy w stanie całkowicie zneutralizować hejterów, ale możemy odebrać im broń i przekształcić nasze domniemane „wady" w zalety. Oryginalność, to co nas odróżnia od innych - to wszystko powinno stanowić naszą siłę, a nie być kulą u nogi. Prawda jest taka, że to właśnie hejt nie jest wyrazem siły, tylko słabości. Czasem wynika ze strachu przed odmiennością, a czasem z tego, że ktoś nie do końca lubi samego siebie. Ma więc też problem z lubieniem innych. Zareaguj miłością, bo hejterzy bardzo jej potrzebują.
„Kiedy byłem dzieckiem, wszyscy patrzyli na moje piegi. Śmiali się ze mnie, przezywali... Ale kiedy dorastasz, zauważasz, że nikt nie wygląda jak Ty, że jesteś wyjątkowy" - mówi jeden z bohaterów spotu antyhejterskiego Sprite'a. Warto poznać historie wszystkich bohaterów kampanii.
/materiał powstał we współpracy z marką Sprite/