Umieszczone na niej nazwiska opowiadają historię emancypacji kobiet, ich walki o równe prawa. Stanowią ilustrację najważniejszych odkryć naukowych, przewrotów estetycznych i ustrojowych. Są synonimem siły, zaangażowania oraz nieograniczonej ekspresji. Na liście tygodnika odnaleźć możemy sylwetki artystek pokroju Fridy Khalo czy Virginii Woolf. Wtórują im ikony amerykańskiej popkultury takie jak Marilyn Monroe czy Jackie Kennedy. Nie obyło się bez kobiet u szczytu władzy, począwszy od Królowej Elżbiety II, przez Madeleine Albright, a na Angeli Merkel kończąc. „TIME” nie zapomniał także o naukowczyniach i uwzględnił postacie takie jak Grace Hopper – pionierkę programowania. Znalazło się również miejsce dla Madonny, Coco Chanel i Sereny Williams.
Z perspektywy Polski najciekawszy wydaje się jednak wybór Kobiety Roku 1980. Jest nią Anna Walentynowicz. W towarzystwie Tu Youyou (1979) oraz Nawal El Saadawi (1981) zdobi panteon magazynu. W uzasadnieniu autorstwa Simon Shuster „TIME” wymienia zasługi Polki w walce o obalenie komunizmu, opisuje jej przywództwo w „Solidarności”, by na końcu określić ją mianem matki polskiej niepodległości. To nie jedyny polski akcent w zestawieniu. Część okładek należało stworzyć od zera, ponieważ do tej pory najzwyczajniej nie istniały. W tym celu nawiązano współprace z licznymi artystami. Portret Anny Walentynowicz zdobiący okładkę z 1980 roku wykonała Agata Nowicka, przedstawiając bohaterkę na tle Stoczni Gdańskiej.
Zaprezentowaną listę można uznać za przejaw tego, że tygodnik odrabia lekcję z równouprawnienia, a to chyba najlepszy prezent z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet.