Advertisement

Szalony dokument od twórcy „Króla tygrysów” – małpy, porwanie, krwawy atak

Autor: Monika Kurek
19-09-2024
Szalony dokument od twórcy „Króla tygrysów” – małpy, porwanie, krwawy atak
Pamiętacie „Króla tygrysów”? Ten dziwaczny miniserial dokumentalny bił rekordy oglądalności w trakcie pandemii koronawirusa.
Internauci oszaleli na punkcie amerykańskich właścicieli parków z dzikimi kotami, którym daleko do zwykłych, przeciętnych ludzi. Kiedy poznajemy bohaterów „Króla tygrysów”, Joe Exotic śpiewa country, ma dwóch mężów i startuje w wyborach, Carole Baskin zarządza fortuną po zaginionym mężu, a Doc Antle ma własny harem. W dodatku każde z nich prowadzi zoo lub sanktuarium dla zwierząt i to nawet nie połowa tego, co naprawdę dzieje się w „Królu tygrysów”.

W świecie szympansich mam

W drugiej połowie sierpnia na platformie Max zadebiutował nowy miniserial dokumentalny od Erica Goode, czyli twórcy „Króla tygrysów. Tym razem Goode wziął na warsztat świat właścicieli szympansów. Podobnie jak w „Królu tygrysów”, Good maluje przed widzami absurdalny świat właścicieli zwierząt.
Była pielęgniarka, a obecnie handlarka egzotycznymi zwierzętami, Tonia Haddix spędza dni, opiekując się zwierzętami w niewoli. Jednak jej bezgraniczna miłość do jednego szympansa – 32-letniej emerytowanej szympansicy z Hollywood, Tonki – przeradza się w dziką grę w kotka i myszkę z udziałem władz, grupy obrońców praw zwierząt i aktora Alan Cumminga, który zagrał u boku Tonki w filmie Buddy z 1997 roku.
Tonia Haddix jest intrygującą postacią. Ma długie, kręcone blond loki, a jej ulubionym kolorem jest różowy. Mówi o sobie, że jest Dolly Parton świata szympansów. Z dokumentu dowiadujemy się, że Tonkę kocha bardziej niż swoje dzieci. Dla Tonki poszła zresztą na wojnę z organizacją PETA oraz amerykańskim systemem prawnym.
O swojej miłości zapewniają zresztą również inni bohaterowie produkcji, wychowujący małpy na ludzkie dzieci. Jak to jednak bywa w przypadku tego typu historii, miłość jest pojęciem względną. Koniec końców, mówimy o trzymanych w domach dzikich zwierzętach, którym okoliczności uniemożliwiają podążanie za swoimi instynktami.

Tragedia, o której mówił cały świat

Historia pokazała, że często kończy się to tragicznie. Dokument przedstawia m.in. tragedię Charli Nash, która została zaatakowana przez szympansa Travisa.
Zwierzę zostało przygarnięte w dzieciństwie przez Sandrę Herold i jej męża – jadło przy stole, nosiło swetry, spało w łóżku. Po śmierci córki, Travis stał się oczkiem w głowie Sandry. Kolejny cios nastąpił, gdy mąż Sandry zmarł na raka. W międzyczasie Travis dorastał. W 2003 roku uciekł z samochodu Sandry i zaczepiał przechodniów. W tym samym roku władze Connecticut zakazały trzymania w domu zwierząt ważących ponad 20 kilogramów, ale przymknięto oczy na Travisa. To wszystko sprawiło, że Sandra znacznie ograniczyła swobodę przemieszczania Travisa.
kadr z dokumentu Max
W 2009 roku doszło do tragedii, która wstrząsnęła światem. Tego dnia Sandra planowała wyjść z domu, lecz Travis miał swoje humory. W końcu poprosiła o pomoc swoją przyjaciółkę, która zajmowała się Travisem już wcześniej. Charla miała zostać z szympansem pod jej nieobecność. Gdy Charla przyjechała, Travis ją zaatakował. Sandra zadzwoniła po policję. Próbowała pomóc przyjaciółce i dźgnęła zwierze nożem. Po przyjeździe policji Travis rzucił się na samochód i w efekcie został postrzelony. Zranione zwierzę uciekło do domu, brocząc krwią.
Szkody wyrządzone przez Travisa były gigantyczne. Kobieta straciła ręce, twarz. Operowało ją trzydziestu lekarzy, a procedura trwała ponad 20 godzin. Za transplantację zapłaciła amerykańska armia, licząc, że nabyta wiedza pomoże w przyszłości weteranom wojennym. O ataku Charla Nash opowiedziała w programie Oprah Winfrey. A Sandra? Kupiła kolejnego szympansa, a niecały rok po ataku zmarła w wyniku pęknięcia tętniaka
To oczywiście raptem część historii, jakie poznajemy w tym 4-odcinkowym dokumencie. Produkcja „Szympans, moja miłość” szokuje, ale również smuci i skłania do refleksji. Amerykańskie prawa dotyczące trzymania dzikich zwierząt dają spore pole do popisu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w wielu przypadkach zwierzęta pełnią rolę substytutów. I nawet jeśli niektórzy właściciele rzeczywiście kochają swoich podopiecznych, to często jest to obusieczny miecz.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement