„Substancja” to satyra na standardy piękna i show-biznesowe piekiełko; bezlitosne spojrzenie na obsesję społeczeństwa na punkcie młodości oraz wyglądu. Choć jest szalenie absurdalna, kobiety przejrzą się w niej jak w lustrze. Przeraża realizmem i zachwyca surrealistyczną formą. Stoi sprzecznościami – neony i blichtr kontra deformacje i hektolitry krwi, piękno kontra brzydota i makabreska. Wbija w fotel i odważnie mości sobie miejsce wśród najlepszych filmów tego roku.
W rolach głównych fenomenalna Demi Moore oraz zjawiskowa Margaret Qualley, znana z takich produkcji jak „Sprzątaczka”, „Nice guys”, „Biedne istoty”, „Pewnego razu w… Hollywood” czy „Rodzaje życzliwości”.
Starzejąca się gwiazda Elisabeth Sparkle (Demi Moore) traci swój program telewizyjny i decyduje się skorzystać z tajemniczego, rewolucyjnego leku, który według dostawcy ma ją zmienić w młodszą, lepszą wersję samej siebie. Zawiera faustowski pakt i niczym bohater „Portretu Doriana Graya” zaprzedaje duszę za obietnicę piękna i młodości. Wystarczy jeden zastrzyk, aby odrodziła się jako zjawiskowa dwudziestokilkulatka Sue (w tej roli Margaret Qualley). Musi tylko przestrzegać reguł i wszystko powinno być w porządku...
„Czy marzysz czasem, by stać się lepszą wersją siebie? Tą samą, a jednak doskonalszą pod każdym względem? Spróbuj naszego nowego produktu o nazwie Substancja. Nic już nie będzie takie samo. Dzięki Substancji możesz stworzyć drugą siebie: młodszą, piękniejszą, perfekcyjną. Musisz pamiętać tylko o jednym, by dzielić czas między obie siebie, tę starą i nową. Tydzień dla jednej, tydzień dla drugiej. Idealna równowaga bez żadnych odstępstw. To proste, prawda?”, głosi ulotka Substancji.
Od 20 września film „Substancja” można obejrzeć w polskich kinach. Zobaczcie zwiastun: