Bill Heinonen, założyciel marki Kön, zaprojektował bieliznę neutralną płciowo, by pokazać, że produkty nie muszą być klasyfikowane jako przeznaczone tylko dla mężczyzn lub tylko dla kobiet. Majtki są wykonane z tekstyliów pochodzenia roślinnego i pakowane w minimalistyczne papierowe pudełka z recyklingu. To doskonała hybryda bokserek i fig, zobaczcie sami jak bielizna układa się na modelach.
Marka Kön, bierze swoją nazwę od szwedzkiego słowa, które oznacza zarówno płeć kulturową (gender) jak i płeć biologiczną (sex). Projektowi przyświeca idea uniseks. Jeden model majtek przypomina nam o tym, że ubranie nie musi być kategoryzowane ze względu na płeć. Ważne, żeby było funkcjonalne.
„– „Nie chcę, żeby wszystko było neutralne płciowo, ale myślę, że to ważne, by dać klientom możliwość samodzielnego zdefiniowania produktów”, powiedział portalowi „Dezeen” Bill Heinonen, założyciel firmy.
Połączenie dwóch fasonów bielizny w jednym z pewnością nie było łatwe. Prace nad majtkami Kön trwały ponad trzy lata. W tym czasie zespół projektantów analizował i składał ze sobą kroje męskiej i kobiecej bielizny. Głównym celem było to, by stworzyć nowy kształt, który będzie wygodny dla wszystkich, bez względu na płeć. Finalnie powstał model będący hybrydą bokserek i fig. Jest on raczej zabudowany i wykończony elastyczną taśmą. Co ciekawe, fason dopasowuje się do sylwetki i może układać się zupełnie inaczej na przedstawicielach różnych płci.
Dla firmy Heinonen ważne było również, aby produkt był przyjazny dla środowiska. Bielizna wykonana jest w 95% z modalu, czyli tkaniny pochodzenia roślinnego. Włókna celulozowe wykorzystywane do jego produkcji pochodzą z drzew. W procesie przetwarzania materiału, zużycie wody jest od 10 do 20 razy mniejsze niż w przypadku bawełny. Co więcej, modal pochłania o 50 proc. więcej wilgoci niż bawełna, ma gładką fakturę i pozwala skórze oddychać. Majtki są zapakowane w papierowe pudełka z recyklingu, a cena jednej pary po przeliczeniu na złotówki to około 100 zł. Czy nowa marka odnajdzie się na rynku?