„Touch Me Not” zaciera granice między fikcją i rzeczywistością. Adina Pintilie stworzyła film, który „nie jest dokumentem, ale z całą pewnością nie jest też fikcją” – jak zaznacza Tómas Lemarquis, jeden ze współpracujących z nią aktorów. Rumuńska reżyserka testuje terapeutyczny potencjał obnażenia ciała i emocji, a towarzyszy jej w tym trójka bohaterów. Obserwując (w większości) zaimprowizowane interakcje między nimi, Pintilie stawia pytania o to, jak rozumiemy „intymność”, „piękno”, „związki” czy „pożądanie”.
Zdobywczyni Złotego Niedźwiedzia nazywa swój film lustrem, które ukazuje, że Inny to tak naprawdę odbicie nas samych: oto „wszyscy jesteśmy przecież pod jakimś względem wykluczeni, zepchnięci na margines, postrzegani jako outsiderzy”. „Touch Me Not” to oda do ludzkiego ciała i związanych z nim pragnień, a przede wszystkim – to wezwanie do akceptacji odmienności. Dopiero po spełnieniu tego warunku możemy wymagać, aby społeczeństwo akceptowało również nas samych.