Advertisement

Troje to nie tłum. Jak poliamoria staje się współczesną normą relacyjną

Autor: Agnieszka Sielańczyk
06-08-2025
Troje to nie tłum. Jak poliamoria staje się współczesną normą relacyjną
Od dłuższego czasu wśród algorytmów TikToka roi od hashtagów #polyamory, a profile na Feeld mnożą się jak grzyby po deszczu. I Hollywood w końcu nadąża za rzeczywistością. Choć nadal często robi to niezgrabnie.
Ubiegłoroczne „Challengers” Luki Guadagnina to nie tylko tenisowy thriller z Zendayą w roli głównej — to również jeden z najgłośniejszych filmów roku, który odważył się przedstawić poliamorię nie jako skandaliczny wybieg fabularny, ale jako naturalny element ludzkiej uczuciowości. Co prawda film kończy się tak dwuznacznie, że widzowie wciąż debatują nad finalnym znaczeniem tej relacji, ale sama obecność takiej relacji na dużym ekranie to już mały przełom.

To nie para plus jeden

Znacznie mniej subtelnie do tematu podchodzi amerykańska telewizja. „Couple to Throuple”, reality show platformy Peacock, które zadebiutowało w lutym 2024 roku, przenosi cztery pary na tropikalną wyspę, gdzie mają eksperymentować z zaproszeniem trzeciej osoby do swojego związku. Format brzmi znajomo — to kolejna odsłona randkowych programów typu „Love Island”, tyle że z poliamorią jako głównym motywem.
Problem w tym, że jak zauważają sami przedstawiciele społeczności poliamorycznej, program przedstawia niezwykle wąską wizję związków niemonogamicznych. Skupia się na istniejących już parach dodających trzeci element do swojego związku, a nie na poszukiwaniu nowych połączeń niezależnie. Wszystkie pary z wyjątkiem jednej składają się z mężczyzny i kobiety szukających biseksualnej kobiety.
To właśnie ten rodzaj reprezentacji — powierzchownej, sensacyjnej, nastawionej na dramę — który przez lata szkodził wizerunkowi relacji poliamorycznych w mediach. Jak zauważył jeden z krytyków:
„Ten program sprawi, że wszyscy będziemy chcieli być monogamistami”.

„Professor Marston”

Prawdziwym przełomem w kinowej reprezentacji poliamorii pozostaje „Professor Marston and the Wonder Women” z 2017 roku, biograficzny dramat o Williamie Moultonie Marstonie, twórcy Wonder Woman, i jego relacj z żoną Elizabeth i partnerką Olive Byrne. Film Angeli Robinson został okrzyknięty przez społeczność jako „fundamentalne przedstawienie poliamorii w kinie” — pierwsze, które portretuje inteligentnych, dobrze funkcjonujących ludzi, którzy są równymi partnerami w życiu i związku.
Statystyki potwierdzają, że to nie tylko hollywoodza moda. Według Pew Research 51% dorosłych poniżej 30. roku życia w USA uważa otwarte małżeństwo za akceptowalne, podczas gdy dane YouGov pokazują, że jedna trzecia Amerykanów opisuje swój idealny związek jako coś innego niż monogamię.
Zmiany widać też w mniejszych produkcjach. Brytyjska „Trigonometry” czy „Good Trouble” z Freeform wprowadzają wątki poliamorii jako naturalną część życia swoich bohaterów, nie jako źródło dramatu czy części komediowej. Mimo postępów, reprezentacja poliamorii w mediach wciąż kuleje. Mainstream nadal często redukuje ją do aspektów seksualnych, pomijając szerszą rzeczywistość tych związków.
Dodatkowo, różnorodność w prezentowaniu poliamorii pozostaje bardzo ograniczona. Autentyczne przedstawienia związków wielopartnerskich, które uwzględniałyby różne tożsamości i doświadczenia, są niezbędne dla bardziej inkluzywnego obrazu w mediach. Tymczasem większość produkcji wciąż skupia się na białych, heteroseksualnych parach eksperymentujących z dołączeniem trzeciej osoby — najczęściej biseksualnej kobiety.
Droga do zmiany jeszcze długa. Przez dziesięciolecia poliamoria była nieobecna w mediach głównie z powodu norm społecznych i konserwatywnych postaw panujących w popkulturze. Od samych początków Hollywood promowało tradycyjne monogamiczne związki jako jedyną normę, a alternatywne formy relacji były marginalizowane lub całkowicie pomijane.
Na szczęście zmiana trwa. Coraz więcej różnorodnych mediów i produkcji pokazuje pozytywne przykłady osób i związków niemonogamicznych, podważając szkodliwe mity i stereotypy. Od „Sense8” Netflixa, gdzie wielopartnerskie relacje są kluczowym elementem fabuły, po mniejsze produkcje niezależne — przestrzeń dla niekonwencjonalnych form miłości stopniowo się powiększa.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement