Film Holland inspirowany jest wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej, co jest bardzo nie w smak naszej władzy oraz Straży Granicznej. Jeszcze przed premierą prawicowe media donosiły, że Holland przyśpieszyła realizację filmu, aby zdążyć przed wyborami. Reżyserka oczywiście wszystkiemu zaprzeczyła. Dzieło krytykowali zarówno prawicowi politycy, jak i przedstawiciele Straży Granicznej. Warto podkreślić, że nikt z nich jeszcze filmu nie widział. Jednym z komentujących był minister sprawiedliwości i prokuratur generalny Zbigniew Ziobro.
Wszyscy komentują, nikt nie widział
Teraz głos zabrał sam prezydent Andrzej Duda. „Jest mi przykro z tego powodu, że taki film jest realizowany, który jak słyszałem, w zdecydowany sposób oczernia polskich funkcjonariuszy. Czytałem taką opinię, że pokazuje ich wręcz niemal jako sadystów” – powiedział, gdy został zapytany przez TVP Info o „Zieloną granicę”.
„Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła »Tylko świnie siedzą w kinie«, znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie”, stwierdził.
Jest to oczywiście nawiązanie do oficjalnego oświadczenia wydanego przez Zarząd Oddziałowy NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej. „Naszym Koleżankom i Kolegom na Wschodzie przesyłamy wyrazy serdecznego wsparcia, a inicjatorom i realizatorom filmu »Zielona granica« mamy do powiedzenia jedno: tylko świnie siedzą w kinie” – brzmi fragment pisma.
Reakcja Agnieszki Holland
Jak na słowa prezydenta Dudy zareagowała Agnieszka Holland? Reżyserka zaznaczyła, że to „skandaliczne”, aby prezydent wypowiadał się na temat filmu, którego nie widział.
„Jest to kampania nienawiści niespotykana na taką skalę w żadnym innym demokratycznym kraju. To sytuacja bez precedensu. Bardzo smutna i haniebna. Na szczęście ludzie będą mieli okazję zobaczyć film i wyrobią sobie własne zdanie. Tam są bolesne sceny, ale rzeczywistość jest bolesna. Było kilkadziesiąt osób, możliwe, że kilkaset zaginionych. Musimy się z tym zmierzyć jako obywatela. Taka nagonka na twórców zdarza się w Rosji, w Iranie. Zdarzały się też w czasach stalinowskich. Ostatni raz coś podobnego w Polsce miało miejsce 1968 r. Ale to, co wyprawiają dzisiaj w wolnej Polsce, jest niewyobrażalne”, powiedziała Onetowi.
Film „Zielona granica” trafi do kin już 22 września. Dzień wcześniej podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zapowiedziano, że w kinach studyjnych w całej Polsce seans „Zielonej granicy” będzie poprzedzony spotem MSWiA, który „pokaże kontekst operacji hybrydowej, przebieg tej operacji i rozwiązanie, które wprowadziliśmy, aby zagwarantować bezpieczeństwo polskiego państw”.