Advertisement

Tym komentarzem Ridley Scott wywołał aferę na Malcie. To tam kręcił „Gladiatora 2” [WIDEO]

Autor: Monika Kurek
03-01-2025
Tym komentarzem Ridley Scott wywołał aferę na Malcie. To tam kręcił „Gladiatora 2” [WIDEO]
W ramach promocji filmu „Gladiator 2” Ridley Scott wziął udział w sesji pytań i odpowiedzi z Christopherem Nolanem. W pewnym momencie pojawił się wątek Malty, gdzie powstawały zdjęcia do filmu.
– Kręciłem na Malcie trzy razy. Malta jest kolebką architektury, ale nie radziłbym jechać tam na wakacje – powiedział Scott, dodając, że ma nadzieję, że na widowni nie ma żadnego Maltańczyka. – Nie pojechałbym na wakacje na Maltę, ale jest tam różnorodna architektura, od średniowiecza aż po renesans. Potrafi być naprawdę spektakularna, więc zawsze znajduję nowe rzeczy i przestrzenie – dodał reżyser.
Jego wypowiedź znajduje się ok. 12. minuty nagrania.
Komentarz Scotta wywołał spory zamęt. W ramach programu Maltańskiej Komisji Filmowej „Gladiator 2” otrzymał aż 46,7 mln euro zwrotu kosztów za to, że był kręcony właśnie na Malcie.

Reakcje maltańskich polityków

Johann Grech, członek Maltańskiej Komisji Filmowej, udostępnił na Facebooku fragment wywiadu, na którym Scott zachwyca się architekturą Malty. Julie Zahra, członkini opozycyjnej partii, zarzuciła mu, że opublikował „ocenzurowaną” i „zmanipulowaną” wersję wypowiedzi. Zasugerowała, że Scott upokorzył Grecha, a nawet posunęła się do stwierdzenia, że Grech powinien… zrezygnować. Kilka dni później Grech tłumaczył na Facebooku, że opublikował ten sam post, co oficjalny fanpejdż filmu. Twierdzi, że usunął jedynie komentarz na temat Maroka i na dowód porównał ze sobą oba filmy.
Do wypowiedzi Scotta odnieśli się też inni politycy. Członek Izby Reprezentantów Malty Adrian Delia zwrócił się do Scotta w poście na Facebooku, gdzie pochwalił jego talent i osiągnięcia, ale jednocześnie wytknął mu brak szacunku.
Niestety jednak wydaje się, że nie udało ci się nauczyć szacunku wobec tych, którzy przyjmują cię z otwartymi ramionami, dzielą się z tobą swoją historią i kulturą, a także obdarowują cię milionami w ramach ulgi podatkowej. Bardzo to niefortunne, napisał Delia.
Jason Micallef, przewodniczący Agencji Kultury Valletty, nazwał Scotta „dręczycielem”, podczas gdy Owen Bonnici, minister dziedzictwa narodowego, sztuki i samorządu lokalnego Republiki Malty, uznał, że wybór kierunku wakacyjnego to kwestia „personalna i subiektywna”.

Co na to Ridley Scott?

W poniedziałek Scott przesłał dziennikowi „Times of Malta” oświadczenie, w którym wyjaśnił, że żartował.
Przez lata spędziłam na wyspie tyle czasu – pracując, eksplorując, odpoczywając, oglądając, jak się zmienia i ewoluuje – że nie potrzebuję spędzać tam wakacji, napisał Scott.
Reżyser podkreślił, że niektóre jego najlepsze filmy powstały na Malcie, która zawsze była wspaniała oraz przyjazna. Zwrócił ponadto uwagę na korzyści, jakie jego filmy przyniosły krajowi.
Malta (oraz jej stolica, Valletta) zawsze były dla mnie miejscem artystycznej inspiracji. Mam szczerą i głęboką nadzieję – w tych zmiennych czasach, w jakich żyjemy – że maltańska kultura i tradycja przetrwają, aby przyszłe generacje mogły się nią cieszyć oraz czerpać wiedzę z wyjątkowej i zróżnicowanej historii tego kraju, podsumował.
Scott kręcił na Malcie łącznie trzy filmy: obie części „Gladiatora” oraz „Napoleona”.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement