Advertisement

Demna Gvasalia odchodzi z Vetements. Przypominamy dokonania projektanta - typu niepokornego

16-09-2019
Demna Gvasalia odchodzi z Vetements. Przypominamy dokonania projektanta - typu niepokornego

Przeczytaj takze

/tekst: Weronika Wojda/
W poniedziałek w magazynie WWD opublikowano oświadczenie marki Vetements, z którego można dowiedzieć się o odejściu jej głównego projektanta i współzałożyciela, Demny Gvasalii. Projektant pełni obecnie funkcję dyrektora kreatywnego domu mody Balenciaga, z której na razie nie zamierza rezygnować.
Chociaż stanowisko Gvasalii w Vetements nigdy nie zostało jasno sprecyzowane, to jego wkład w tworzenie projektów oraz kierowanie marką był ogromny. Brat Demny, Guram Gvasalia, współzałożyciel oraz dyrektor generalny domu mody, w oświadczeniu podkreśla kolektywny charakter twórców Vetements oraz zapowiada, że będzie on kontynuował swoją działalność.
- Czuję, że osiągnąłem swój cel jako konceptualista i prekursor designu w tej wspaniałej marce - Vetements urosło w firmę, która może rozwijać swoje kreatywne dziedzictwo samodzielnie - stwierdza Demna i tym samym kończy swój 5-letni pobyt w tym domu mody.
Pobyt, który obfitował w liczne skandale, kontrowersje, torby z Ikei, bluzy z gotycką czcionką, oversizowe kroje, odzież robotniczą i niesławne t-shirty z logiem DHL.
Pochodzący z Gruzji Gvasalia skończył znaną szkołę Royal Academy of Arts w Antwerpii, której absolwentami są między innymi Ann Demeulemeester, Dries Van Noten czy Walter van Beirendonck. Przed założeniem Vetements w 2014 roku, projektant pracował w Louis Vuitton i w Maison Martin Margiela. W jego twórczości widoczne są awangardowe i konceptualne wpływy belgijskiego projektanta - sam Demna wielokrotnie przyznawał, że praca w Maison Margiela ukształtowała go jako młodego twórcę i była dla niego źródłem inspiracji.
Vetements (z francuskiego „ubrania”) wypuściło swoją pierwszą kolekcję ready-to-wear na sezon wiosna 2015 i właściwie od samego początku wyróżniało się na tle innych marek. Pokaz otwierała Lotta Volkova, na co dzień stylistka, koleżanka i wieloletnia współpracowniczka Demny - nieumalowana, z czarnymi krótko obciętymi włosami, ubrana cała na czarno - w obcisły golf i luźne spodnie. Za nią wyszły modelki, wszystkie wyglądające bardzo naturalnie - z rozpuszczonymi włosami, bez widocznego makijażu, w luźnych, asymetrycznych i marszczących się sukienkach i bluzach oraz w długich kozakach z ceraty na obcasie. Wszystko było za duże, miało za długie rękawy i było jakby niedopasowane, za to epatowało nonszalancją i było potrzebnym wtedy powiewem świeżości w modzie.
Następne kolekcje budziły jeszcze więcej emocji. Postawę Vetements wobec świata mody można określić jako ironiczny voyeuryzm czy naturalizm w wersji high fashion. W pokazach często brali udział nie profesjonalni modele i modelki, a raczej znajomi, czy osoby związane z marką. Do prezentowania ubrań Vetements angażowano także osoby w różnym wieku i z różnych środowisk, którzy mieli przedstawiać „postacie” z życia wzięte - olśniewającą starszą panią w dużym futrze i w ciemnych okularach, czarnoskórego szerokiego w barach ochroniarza w czarnej skórzanej kurtce z paskiem ze srebrną sprzączką lub po prostu, pracownika biurowego w dużo za dużym garniturze.
Gdzieniegdzie przewijały się fantastyczne wariacje tych „zwykłych” sylwetek - total looki w kwiatowy print, bluza z grafiką z filmu „Titanic” (w której w 2017 roku została sfotografowana Celine Dion) czy niebotycznie długie kozaki sięgające pasa, które odważnym fashionistom mogły zastąpić spodnie.
Mówiąc o twórczości Gvasalii, nie można nie wspomnieć o wpływach mody ze wschodniej Europy z lat 90. Marka wylansowała ubrania szyte z wzorzystej ceraty, ortalionowe kurtki, bootlegowe t-shirty DHL czy kolorową chustkę wiązaną dookoła głowy „na babuszkę”. Styl obecny w krajach postsowieckich, który na co dzień zna wiele i wielu z nas i który dobrze znany był Gvasalii, na dwa lata zaczarował entuzjastów mody w Paryżu czy Nowym Jorku, tworząc ogromny hype na markę Vetements.
Do tej pory działalność Vetements była utrzymana w duchu awangardy i nieszablonowości. Ich pokazy mody miały miejsce w miejscach takich jak McDonald's na Champs Élysées czy w gotyckiej katedrze przy Avenue Georges V. Ich ironiczna postawa budziła wiele wątpliwości co do tego, czy takie myślenie o modzie jest konstruktywne, czy posuwa modę do przodu i czy nie polega wyłącznie na wyśmiewaniu i krytykowaniu tego, co tworzą inni kreatorzy. Jest to również pytanie o to, czy marka, która jest tak konceptualna i w dużej mierze opiera swoją działalność na szokowaniu konsumentów, może długo funkcjonować. Odejście Gvasalii, nieoficjalnego przewodnika Vetements, będzie dla domu mody kluczowym testem przetrwania.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement