Advertisement

O co chodzi z Instagramem Balenciagi?

23-06-2019
O co chodzi z Instagramem Balenciagi?

Przeczytaj takze

Strategia marketingowa Balenciagi na przestrzeni ostatniego roku wzbudziła wiele skrajnych emocji wśród klientów, zwłaszcza na Instagramie. A może należałoby powiedzieć: zupełnego braku takiej strategii? Christobal Balenciaga to hiszpański projektant, który stawał w szranki z Christianem Diorem, jego projekty doczekały się pochwał nawet od słynącej z ciętego języka Coco Chanel. Według plotek, założony przez niego luksusowy dom mody bywał nawet powodem, dla którego ludzie podróżowali do Paryża ryzykując własne życie podczas drugiej wojny światowej. Dlaczego więc Instagram tej marki pełen jest zdjęć, które wyglądają jak złej jakości selfie, które ktoś zrobił sobie przez przypadek, a potem modlił się, żeby nikt inny ich nigdy więcej nie zobaczył?
Nagłe odejście Nicolasa Ghesquiere oznaczało dla Balenciagi przerwanie piętnastoletniej passy sukcesów. Kultowy dom mody stawać miał na nogi pod rządami cudownego dziecka i ulubieńca Anny Wintour, Alexandra Wanga, lecz ten po niespełna trzech latach rozstał się z Balenciagą i skupił na własnym projekcie. Nie jest tajemnicą, że odkąd stery objął pochodzący z Gruzji projektant Demna Gvasalia, zrobiło się nieco dziwnie.
Założyciel kolektywu modowego Vetements, który objął stery Balenciagi, przez wielu uważany jest za wizjonera – jego zdekonstruowana moda odcisnęła swoje piętno na tym, jak dziś ubierają się młodzi ludzie na całym świecie. Choć ekstremalna, wręcz antymodowa estetyka wydawała się zaprzeczeniem elitarnej Balenciagi, dziś można powiedzieć, że ten mariaż wyszedł wszystkim na dobre.
Instagramowa kampania Balenciagi w dzisiejszym wydaniu narodziła się w maju 2018 roku i natychmiast wywołała ogromne poruszenie wśród internautów. Można śmiało powiedzieć, że prawie nikt jej nie zrozumiał, a część osób nawet poczuła się urażona.
Jak to działa? Nie do końca wiadomo. Podobno marka prosi współpracujących z nią modeli o zrobienie sobie samemu zdjęcia w ich ubraniach, a potem wybiera jedno, które postuje na swoim profilu – złośliwi powiedzą, że te najbardziej nieudane i odpychające. Często o poście można powiedzieć wszystko, ale nie to, że aparat złapał ostrość, innym razem ludzie nawet nie załapują się do kadru. Do tego zero jakichkolwiek podpisów, hashtagów, czy linków umożliwiających kupienie towaru. No i najważniejsze: żadna z zaangażowanych osób nie mówi odbiorcom, o co tak naprawdę chodzi.
Konto instagramowe Balenciagi to marketingowy ewenement. Najwyraźniej część osób obserwuje ten profil tylko po to, by wylewać żale i niezrozumienie pod każdym postem, co oczywiście przyciąga innych, spragnionych „mądrości” ich komentarzy i cieszących się, że rozumieją coś, czego inni nie mogą objąć umysłem. Tylko czy jest tu coś do rozumienia? Nawet w tym wypadku zdania są podzielone.
Czy wszystkie luksusowe domy mody muszą grać w dokładnie tę samą grę? Najwyraźniej nie, bo strategia Balenciagi doskonale działa – czwarte miejsce na liście najpopularniejszych marek modowych ubiegłego roku mówi samo za siebie.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement