Najpierw Van Dijk stworzyła realistyczne rzeźby odtwarzające miejsca intymne oraz gadżety erotyczne, przedmioty bardzo bliskie naszej fizyczności – w obu przypadkach powstały również ich cyfrowe formy. Następnie narzędzie do tworzenia modeli Machine Learning zaprojektowało kolekcję 1000 nowych, nieistniejących kształtów zbudowanych na podstawie wcześniejszych materiałów. Ostatnim krokiem był powrót do postaci fizycznej, poprzez stworzenie zupełnie nowych form przy użyciu zdjęć wygenerowanych przez urządzenie. W efekcie powstały niezdefiniowane, antropomorficzne i przypominające człowieka rzeźby, które mogą nieco przybliżyć kształt naszej seksualnej przyjemności w przyszłości. Rodzi się pytanie, jak zdecydujemy się to odebrać?
Ostatecznie obiekty, którymi się otaczamy, mają odzwierciedlać nasze wyobrażenia – z tego powodu flakony perfum powstają na bazie kobiecej figury, a Siri odpowiada ludzkim głosem. W wielu biurach zamiast recepcjonisty/ki znajdziemy humanoidy, które odpowiedzą na każde pytanie wizytatora. Pleun van Dijk zdaje się zadawać pytanie, jak głęboko do swojego życia chcemy wpuścić robotyzację.