Advertisement

W łóżku z Bordo: Wspomnienie Carol Leigh, kobiety, która wymyśliła określenie „sex worker”

Autor: Karolina Bordo
01-12-2022
W łóżku z Bordo: Wspomnienie Carol Leigh, kobiety, która wymyśliła określenie „sex worker”
Niedawno po długiej chorobie zmarła Carol Leigh, autorka pojęcia „praca seksualna”, która jako pierwsza publicznie stanęła w obronie praw kobiet pracujących w branży seksualnej i włączyła je do dyskusji o feminizmie.
Carol Leigh – pracownica seksualna, artystka i aktywistka, która wymyśliła pojęcie „praca seksualna”, w późnych latach 70. była również nazywana „naturalną komediantką”. Wedle słów samej zainteresowanej, Leigh chciała stworzyć „Monty Pythona Seksu”. Miała ogniste, pomarańczowe loki i przyklejony do twarzy figlarny uśmiech, nosiła wymyślne kostiumy i czarowała otoczenie. W San Francisco, gdzie mieszkała przez większość życia, zasłynęła za sprawą swojej ekscentrycznej persony scenicznej Scarlot Harlot. Występowała w mieście i poza nim, zdobywając sławę dzięki opowieściom z życia pracownicy seksualnej ubranych w formę łączącą komedię z poezją.

Nie na żarty

Życie i działalność Leigh nie były jednak żartem. Kobieta poświęciła życie na walkę ze stygmatyzacją branży seksualnej, starania o poprawę warunków życia i zapewnienie swoim współpracownicom miejsca przy stole podczas rozmów o feminizmie. Powołała organizacje poświęcone swoim celom, organizowała festiwale, współpracowała z bibliotekami, opracowywała rozmaite programy i kampanie edukacyjne oraz pomocowe.
Urodziła się w 1951 roku w Nowym Jorku w rodzinie, która otwarcie rozmawiała na tematy związane z seksem. Leigh miała świadomość, że życie seksualne jej rodziców jest pełne namiętności, lecz jednocześnie widziała, jak ojciec nieraz wymuszał stosunek na jej matce. Zdawała sobie sprawę, jak wyzwalająca jest nieskrępowana seksualność, lecz jednocześnie dostrzegła, że seks może prowadzić do nierówności i wykorzystywania przewagi siły. Przez całe życie Leigh utrzymywała silny związek z matką, która niezmiennie wspierała córkę.

Początki pracy seksualnej

W 1978 roku Carol Leigh wyprowadziła się do San Francisco, gdzie w wieku 28 lat podjęła się pracy jako prostytutka.
Moi znajomi artyści pracowali w restauracjach. Obserwowałam ich i myślałam, że tego nie chcę. Wolałam odkrywać życie, wyznała w wywiadzie dla San Francisco Chronicle w 1996 roku.
W tym samym wywiadzie przyznała też, że po przeprowadzce była biedna i zdesperowana. Zatrudniła się w salonie, gdzie poznała inne kobiety trudniące się prostytucją. Dla Leigh sprawiały wrażenie seksualnie mądrych i silnych. Dowodziły, że ich praca jest wyborem i nie stanowi powodu do wstydu.
Punktem zwrotnym w życiu Carol Leigh stał się gwałt. W 1979 roku w salonie, w którym pracowała, Leigh została zgwałcona przez dwóch mężczyzn, co stanowiło punkt zapalny do walki o prawa kobiet takich jak ona. Wówczas nikt tego nie robił i się tego nie spodziewał. Mając tę świadomość, Leigh nie zgłosiła nawet przestępstwa na policję. To przerażające, że podobne sytuacje wciąż, 40 lat później, kończą się w taki sam sposób.

Walka o prawa kobiet w branży seksualnej

Kilka lat po gwałcie Leigh dołączyła do organizacji COYOTE (Call Off Your Old Tired Ethics), założonej przez aktywistkę seksualną Margo St. James w celu walki o poprawę warunków pracownic seksualnych San Francisco. COYOTE głośno i jak mantrę powtarzało, że „praca seksualna to praca”, wybrana jak każda inna (nie mówimy o sutenerstwie, stręczycielstwie i jakichkolwiek innych wymuszeniach stanowiących przestępstwo). Leigh angażowała się również w kampanie informacyjne dotyczące AIDS, a w latach 90. została współzałożycielką BAYSWAN (Bay Area Sex Worker Advocacy Network), współpracującej z miejską komisją ds. prostytucji. Jej działania miały na celu dekryminalizację pracy seksualnej, zapewnienie pracownikom seksualnym dofinansowania do mieszkań oraz programów pomocowych – żywieniowych i medycznych, a także nacisk na dochodzenia policyjne w sprawie przestępstw na pracownikach seksualnych. San Francisco Chronicle określiło Carol Leigh „jedną z najgłośniejszych i najlepiej słyszalnych aktywistek na rzecz praw dla prostytutek w kraju”.

„Sex work”

Pierwszy raz pojęcia „sex work” Leigh użyła gdzieś między 1978 a 1982 rokiem. Wówczas stanowiła jedną z nielicznych publicznie znanych pracownic seksualnych, występowała w obronie pracownic seksualnych podczas konferencji sprzeciwiających się pornografii, gdzie rozmówcy określali pracę w branży seksualnej jako przemysł wykorzystywania seksualnego („sex use industry”). Zamiast krzywdzącego określenia Leigh zaproponowała pojęcie „pracy seksualnej” do wykorzystywania w debacie publicznej. Podobne działania podejmowała wśród feministek, które także nie uznawały głosu pracownic seksualnych. Spektrum charakterów i działań kobiet było znacznie szersze, niż Leigh widziała podczas zgromadzeń feministycznych, i za wszelką cenę chciała „zaprosić je do stołu” i rozmów o prawach kobiet. W ten sposób zapoczątkowała nowy ruch.
Wprowadzenie określenia »praca seksualna« stanowi początek nowego ruchu. To uznanie pracy, jaką wykonujemy, nie definicja naszego statusu. Dzięki temu striptizerki i pracownice peep show, wszystkie kobiety mogą się zjednoczyć, z czego jestem niesamowicie dumna, wyznała Carol Leigh.
Obecnie terminu „praca seksualna” używa się na uniwersytetach, w opiece zdrowotnej czy mediach, choć niestety wciąż daleko nam do sukcesu.

Ostatnie lata

Carol Leigh żartowała, że chce zostać najstarszą pracownicą najstarszego zawodu świata. Zmarła w listopadzie br. w wieku 71 lat po 7 latach walki z rakiem macicy. Ostatnie lata spędziła, mieszkając z matką, która zmarła zaledwie 3 miesiące przed Carol, niedługo po ukończeniu 100 lat. Leigh do samego końca działała na rzecz pracowników seksualnych i motywowała kolejne pokolenia aktywistów seksualnych. Z majątku jej i jej matki utworzono Carol Leigh Fund, wspierający pracę ludzi i organizacji na rzecz praw pracowników seksualnych.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement