„- Przed tegoroczną zimą wprowadziliśmy w naszym projekcie wiele zmian. Ulepszyliśmy m.in. drzwi, aby ułatwić korzystanie zarówno mieszkańcom, jak i pracownikom socjalnym, którzy będą sprawdzać, czy wszystko u nich w porządku. Poprawiliśmy także izolację oraz czujnik temperatury, aby przy ograniczonej ilości energii zapewnić jak najlepszą wilgotność oraz temperaturę -”, powiedział Florian Geiselhart z Ulmer Nest portalowi Bored Panda.
Wykonane z drewna i stali kapsuły ważą 450 kilogramów i mogą pomieścić dwie osoby. Są wyposażone w m.in. światło, przycisk alarmowy, wentylację, czujnik temperatury oraz czujniki dymu i CO2. W środku nie ma kamer, ale dzięki czujnikom ruchu pracownicy socjalni otrzymują informację, czy kabina jest zajęta, co pozwala im na utrzymanie czystości oraz udzielenie koniecznej pomocy. Sieć radiowa z kolei umożliwia nawiązanie kontaktu bez konieczności posiadania telefonu komórkowego. Wodoszczelne i wiatroszczelne kapsuły posiadają także panele słoneczne oraz są zamykane od wewnątrz.
Tak wyglądał prototyp z 2018 roku:
Twórcy zwracają uwagę, że ich wynalazek nie jest w stanie zastąpić noclegowni, ale jest lepszą alternatywą niż spędzenie zimowej nocy na ulicy. Niektóre osoby w kryzysie bezdomności unikają schronisk z przyczyn psychologicznych, inne nie chcą rozstać się ze swoimi zwierzętami. W większości noclegowni zabronione jest posiadanie zwierząt.
Przedsięwzięcie kosztowało miasto 35 tysięcy euro. Przedsiębiorcy z Ulmer Nest tymczasem liczą, że inne miasta wezmą przykład z Ulm i przygotowują się do masowej produkcji kapsuł. Cały czas pracują także nad ich ulepszeniem.