Analiza chemicznych związków wydzielanych przez kwiatostan pokazuje, że ten smrodliwy bukiet składa się z trisiarczku dimetylu (przypominającego ser limburski), disiarczku dimetylu (czosnek), trimetylaminy (gnijąca ryba), kwasu izowalerianowego (spocone skarpety), alkoholu benzylowego (słodki kwiatowy zapach), fenolu (jak Chloraseptic) i indolu (jak odchody). Zapach można wyczuć nawet z odległości 800 metrów.
Roślina robi to celowo. Gdy kwiatostan się otwiera, kolba (spadix) rozgrzewa się do 37°C, a zapach uwalnia się rytmicznie najintensywniej późnym wieczorem do połowy nocy, kiedy żuki padlinożerne i muchy mięsne są najbardziej aktywne jako zapylacze.
Warszawski okaz pochodzi z wilgotnego lasu równikowego Sumatry i należy do rodziny obrazkowatych, a jego bulwa ważyła w zeszłym roku 27 kilogramów. W tym roku osiągnęła już wagę niemal 40 kilogramów. To jak trzymać w doniczce małego słonia.
Największa zarejestrowana bulwa rosła w Royal Botanic Garden Edinburgh w 2010 roku i po siedmiu latach wzrostu ważyła 153,9 kg, zaczynając od bulwy wielkości pomarańczy. Najwyższy udokumentowany kwiatostan osiągnął 3,225 metra wysokości w Meise Botanic Garden w Belgii 13 sierpnia 2024 roku.
Dziwidło olbrzymie jest wymienione jako gatunek zagrożony przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN), z szacunkiem, że w dziczy pozostało mniej niż 1000 osobników. IUCN szacuje, że populacja spadła o ponad 50% w ciągu ostatnich 150 lat, głównie z powodu wycinania lasów i przekształcania naturalnego środowiska w plantacje palmy olejowej.
Po pierwszym rozkwicie rośliny może być znaczna różnica w częstotliwości kwitnienia. Niektóre rośliny mogą nie kwitnąć przez kolejne siedem do dziesięciu lat, podczas gdy inne mogą kwitnąć co dwa lub trzy lata.
Przewidywana data pełnego rozkwitu warszawskiego dziwidła to 4-10 sierpnia, a szklarnie będą czynne codziennie w godzinach 10:00-20:00. Dla osób, które nie będą mogły śledzić tego unikalnego wydarzenia na żywo, ogród przygotowuje transmisję online.
To nie jest zwykły kwiat. To żywy dowód na to, że natura potrafi być równocześnie oszałamiająca i obrzydliwa, majestatyczna i odpychająca. Dziwidło olbrzymie to punk rock w świecie botaniki – głośny, kontrowersyjny i niemożliwy do zignorowania. I być może właśnie dlatego, w czasach sterylnej estetyki Instagrama, tak bardzo nas fascynuje.