Są tysiące powodów, by się spotkać ze znajomymi. Niektórzy jednak znajdują tysiące wymówek, by tego nie robić. Umawiają się chętnie, ale gdy przychodzi co do czego - ich zapał mija. "Boli mnie głowa", "muszę wcześnie wstać", "dopiero co wstawiłem/am pranie", "kot leży mi na kolanach i nie mogę się ruszyć", "pies pogryzł mi telefon i portfel" - któż nie słyszał lub sam nie stosował mniej lub bardziej absurdalnych pomysłów na wykręcenie się od spotkania. Za wymówką zwykle kryje się nie dramatyczne wydarzenie, lecz chęć okopania się w kocu i oglądania serialu czy leżenia z książką. Nie ma w tym nic złego, ale powszechnie wiadomo, że najbardziej poprawiają nastrój i procentują beztroskie spotkania z ludźmi w „realu”. Zamiast wymówek, szukajmy powodów do wspólnego ucztowania. Mamy dla Was mocne argumenty.