„– To ciekawy materiał badawczy. Polaroid jest najbardziej analogową formą fotografii z uwagi na przedmiotowość materiału. Jest wyciągany, dotykany, przekazywany. Jednocześnie na samym początku istnienia był materiałem drogim, w dodatku amerykańskim. Zacząłem się zastanawiać, czy w Polsce byli fotografowie, którzy na polaroidach pracowali. Dotarłem do pierwszych nazwisk, a polska historia związana z polaroidem okazała się bardzo ciekawa –”, opowiadał Witold Kanicki „Gazecie Wyborczej”.
Zdjęcia natychmiastowe do tej pory w Polsce funkcjonowały raczej na obrzeżach historii fotografii. Kanicki sam docierał do archiwów, spośród których dokonał autorskiej selekcji prac obecnych na wystawie – 95% z nich nie było nigdzie wcześniej publikowane.
Stan wojenny, Teresa Gierzyńska, mat. GGF