Minimalizm od lat króluje w aranżacji wnętrz, a popularne sieciówki coraz chętniej wprowadzają do swojej oferty dodatki i meble inspirowane tym stylem. W Zara Home można znaleźć liczne dekoracje o surowym, naturalnym charakterze, jednak tym razem marka poszła o krok dalej, oferując klientom... kamień jako designerski stoper do drzwi.
Opis produktu na stronie Zary podkreśla, że kamień jest sprowadzany z Indonezji z legalnych źródeł, gdzie na bieżąco śledzą gdzie i jak powstają ich produkty, co ma pomagać w zapewnieniu jakości, i etycznego pochodzenia towarów. Jednak dla wielu internautów to absurd sprowadzać głazy z tak dalekiego państwa i zwiększać tym samym ryzyko zanieczyszczenia środowiska z racji tego, że to tylko głaz ze sznurkiem - nic, za co warto płacić tak wygórowaną kwotę.
Największą falę rozbawienia wywołał skład podany w opisie produktu. Według Zary stoper do drzwi składa się w 95% z kamienia i 5% z liści palmowych. Dla wielu osób to doskonały przykład absurdu w świecie mody i designu.
Czy taka forma “designerskiego minimalizmu” to rzeczywiście przyszłość aranżacji wnętrz, czy może jedynie sposób na wyciągnięcie pieniędzy od klientów? Fala komentarzy na TikToku i Twitterze pokazuje, że użytkownicy raczej skłaniają się ku tej drugiej opcji.
Początkowo Zara wyceniła produkt na 169 zł, jednak po ogromnej krytyce obniżyła cenę do 129 zł. Wielu klientów i tak uważa kwotę za absurdalnie wysoką jak na zwykły kamień. Dla porównania - podobny produkt można znaleźć w ogródku lub na spacerze w lesie zupełnie za darmo.
Internauci żartują, że skoro Zara sprzedaje kamień za ponad 100 zł, to być może kolejnym trendem będą „autentyczne gałęzie designerskie” czy „ekskluzywne muszle plażowe”. Choć marka tłumaczy swoje wybory estetyką i jakością wykonania, trudno nie odnieść wrażenia, że tym razem minimalizm został wykorzystany w najbardziej kontrowersyjny sposób.
Przez aferę z kamieniem internauci zaczęli przyglądać się innym produktom z oferty Zara Home, które również budzą kontrowersje. Wśród nich znalazła się blokada do drzwi wykonana wyłącznie ze sznurka, wyceniona na 99 zł, mały wiklinowy koszyk za prawie 130 zł a także miotełka do sprzątania za 129 zł - niemal identyczna jak te dostępne w zwykłych sklepach za dużo mniejszą kwotę. Coraz więcej osób zastanawia się, czy minimalistyczny design rzeczywiście uzasadnia tak wysokie ceny, czy może jest to jedynie marketingowa sztuczka mająca na celu zwiększenie zainteresowania wokół marki.