„A kysz!". Artyści wystawili „Dziady" pod domem Kaczyńskiego
Autor: Monika Kurek
02-11-2020


Od 22 października trwają protesty przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji, a w piątek w Warszawie odbyła się dotychczas największa manifestacja, w której udział wzięło ok. 100-150 tysięcy osób. W weekend protesty wcale nie ustały, choć ich skala była już znacznie mniejsza. Protestowali również artyści, którzy w sobotę wystąpili w... oknach bloku znajdującego się przy ul. Mickiewicza 34/36, nieopodal warszawskiej willi Jarosława Kaczyńskiego. Ich interpretację drugiej części „Dziadów" obejrzało ok. tysiąca osób. W performance zaangażowani byli m.in. Aleksandra Domańska, Katarzyna Warnke, Bovska, Marysia Sadowska. Michał Szpak, Natalia Przybysz, Ralph Kaminski czy Krzysztof Zalewski. Po zakończeniu oficjalnej części artyści zagrali dla widzów krótki koncert.
„Panie Kaczyński, nie podzielisz nas!"
„- W dzień, w który kiedyś nocą odprawiano w Polsce obrzęd Dziadów zapraszamy na DZIADY Mickiewicza na warszawski Żoliborz. Z inicjatywy mieszkańców/ek ulicy Mickiewicza powstał performans oparty na tekście polskiego wieszcza. Duchy z drugiej części DZIADÓW wracają, żeby dostać to, czego zabrakło im za życia. I niektóre to dostają. Inne zamiast dostać to, czego chcą, dostają to, czym same szczodrze obdarowywały innych i czego wcale nie chciałyby doświadczyć na własnej skórze. Karma is bitchy. Zwłaszcza tam, gdzie część społeczeństwa musi walczyć o podstawowe prawa, a władza nie słucha swoich obywateli/ek. Którzy/e mają coś do powiedzenia”, brzmi fragment opisu wydarzenia „Dziady na Mickiewicza", w którym udział zadeklarowało ponad 10 tysięcy osób.
Przedstawienie na ul. Mickiewicza to oddolna inicjatywa mieszkańców. Wyreżyserował je Oskar Sadowski, za muzykę odpowiadał Baasch, a za światła Jacquline Sobiszewski. Jak możemy przeczytać na stronie wydarzenia, ten performance to „manifestacja wiary we wspólnotę, wzajemny szacunek i porozumienie". Inscenizacja rozpoczęła się z niemal godzinnym opóźnieniem spowodowanym problemami technicznymi. W międzyczasie pod budynkiem na ul. Mickiewicza 34/36 zgromadziło się niemal tysiąc osób. Choć domu Jarosława Kaczyńskiego znów strzegł kordon policji, tamtej nocy wszystkie oczy były skierowane na okna niepozornego budynku przy ul. Mickiewicza 34/36.
Po godz. 18. mieszkańcy bloku oraz artyści rozpoczęli czytanie drugiej części „Dziadów". Byli przebrani i umalowani, a występom towarzyszyła muzyka. Z przystrojonych w emblematy Strajku Kobiet okien leciał dym, podczas gdy artyści odpalali race. W oknach pojawiały się kolejne zjawy. Po scenie z pasterką Zosią występu zaczęli skandować „Moje ciało, mój wybór" oraz „A kysz, a kysz!" co spotkało się z entuzjastyczną odpowiedzią widzów. Jedną ze zjaw był Zły Pan, słynący z tego, że nie chce dzielić się swoim bogactwem. Aktor odczytał jego monolog głosem Jarosława Kaczyńskiego. Przedstawienie trwało, podczas gdy artyści dwoili się i troili, by przepędzić „pierwszego dziada Polski", czyli Kaczyńskiego. Odśpiewali także wspólnie piosenkę „Imagine" Johna Lennona, w czym pomógł im rozochocony tłum. W pewnym momencie z jednego z okien wywieszono tęczową flagę.
„- Pani Kaczyński, chcemy jednego świata. Nie podzielisz nas! My kobiety, chcemy mieć wybór. Chcemy mieć wybór. Chcecie mieć wybór z kim sypiacie, czy rodzicie? To jest nasza sprawa, panie Kaczyński. Nasza sprawa!”, krzyczała jedna z aktorek podczas wspólnego wykonania „Imagine".
Po zakończeniu oficjalnej części artyści zagrali dla widzów krótki koncert. Zgromadzeni mogli usłyszeć na żywo Krzysztofa Zalewskiego, Marysię Sadowską, Natalię Przybysz oraz Michała Szpaka. Choć nastroje były pogodne, muzycy wielokrotnie podkreślali swój sprzeciw wobec działań polskiego rządu. Przykładowo Michał Szpak wyraził swoją radość z tego, że „kobiety odważyły się na wolność w tym kraju".
- Zagramy wam parę piosenek. Cudownie, że możemy być tu razem i chujowo, że musimy być tu razem. Właśnie przeczytałem, zanim tu przyjechałem, że policja znalazła tego patriotę, który pobił kobietę we Wrocławiu i na zlecenie prokuratura Ziobry go właśnie wypuścili, więc mamy jasny sygnał od rządzących, w jakim kraju chcą, żebyśmy żyli. Tak jak zawsze próbuję panować nad językiem i być kulturalnym młodym człowiekiem, no już nie takim młodym, tak teraz jedyne słowa, jakie cisną się na usta, to jest: „Wypierdalać!" - powiedział Zalewski.
Zobaczcie performance „Dziady", który odbył się 31 października na ul. Mickiewicza w Warszawie nieopodal domu Jarosława Kaczyńskiego (rozpoczyna się od 37 minuty):





