Advertisement

Aktywiści klimatyczni aresztowani. Przykleili się do obrazu Picassa.

11-10-2022
Aktywiści klimatyczni aresztowani. Przykleili się do obrazu Picassa.
Dwoje aktywistów grupy Extinction Rebellion zostało aresztowanych w Narodowej Galerii Wiktorii w Australii. Chcieli zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny i jego konsekwencje dla ludzkości.
W niedzielę 9 października aktywiści przykleili swoje dłonie do obrazu Pabla Picassa „Masakra w Korei”. Był to ostatni dzień wystawy zorganizowanej pod hasłem „Wiek Picassa”. Emerytowany nauczyciel Tony Gleeson biorący udział w akcji podkreślał, że „w tej chwili nie ma zbyt ekstremalnych działań, które pozwoliłyby zwrócić uwagę na zmiany klimatyczne”. Extinction Rebellion tłumaczą, że ich działalność miał na celu zwrócenie uwagi wielkich korporacji i instytucji na globalny wydźwięk zmian klimatycznych. Na nagraniu z akcji słychać dodatkowo krzyki „wstrzymać węgiel, zatrzymać gaz, zatrzymać ropę, zatrzymać wycinkę drzew”.

„Liczy się to, co ktoś robi. Nie to, co się miało w zamiarze zrobić”.

Tym cytatem Pablo Picassa organizacja Extinction Rebellion poinformowała w mediach społecznościowych o swojej akcji w galerii w Melbourne. Aktywiści rozłożyli przed obrazem transparent z napisem Chaos klimatyczny = wojna i głód. Ich działanie miało na celu podkreślenie, że działalność człowieka prowadzi do drastycznych zmian klimatu, których następstwem jest cierpienie wielu ludzi.
Namalowany w 1951 r. obraz „Masakra w Korei” został określony przez aktywistów jako ten, który ukazuje „horror wojny”. Lokalny oddział Extinction Rebellion podkreśla:
„Załamanie klimatu będzie oznaczać więcej konfliktów na całym świecie. Musimy wszyscy, wliczając w to instytucje, działać już teraz”.
Cała akcja trwała nieco ponad godzinę. Aktywiści finalnie zostali zwolnieni bez postawienia im zarzutów. Sama grupa Extinction Rebellion wraz z pracownikami galerii zapewniają, że obraz nie ucierpiał ze względu na szklaną osłonę, w której był umieszczony.
Tekst: Michalina Szczęsna / Źródło: Extinction Rebellion, The Guardian
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement