Kreatywnym się jest, czy może tylko bywa?
To zależy od tego, jak rozumiesz „bycie kreatywnym”. Jeśli jest to pozytywne nastawienie do tworzenia, to kreatywnym się jest. Jeśli myślisz o spektakularnych rezultatach – kreatywnym się bywa.
Co sprawiło, że kreatywność wyznacza twoją drogę zawodową?
Mój tata. Jest inżynierem i projektantem, jednocześnie do wszystkiego podchodzi z ogromną dawką pozytywnego myślenia. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. W domu zawsze leżała gdzieś jego deska kreślarska, notatnik i sterta rysunków, z których tworzył swoje pierwsze prototypy. Kiedyś prowadził zakład stolarski, a żeby go zbudować, sam odlał z betonu pustaki i wysuszył je na słońcu. Również samodzielnie wykonał maszyny stolarskie. Obecnie prowadzi fajne przedsiębiorstwo, wciąż projektuje. Gdy trzeba – razem ze stolarzami staje za maszynami. Jest fotografem, złotą rączką, uczy się języków obcych. Na wszystko patrzy z nadzieją. Nie narzeka. Stale coś robi. Jestem z niego bardzo dumny.
Co cię inspiruje w twórczej pracy?
To mieszanka dwóch cholernie mocnych uczuć. Pierwsze to uzależniająca satysfakcja po zrobieniu czegoś dobrego. Drugie to ogromna zazdrość, gdy patrzysz na fenomenalną pracę innych ludzi. To motywuje. Poza tym zbieram inspiracje z życia codziennego. Kiedyś napisałem scenariusz w oparciu o pewną historię zasłyszaną podczas kazania w jednym z białostockich kościołów. To była msza święta z okazji ślubu kumpeli mojej dziewczyny. Zapisuje takie myśli. Moje szuflady są pełne notatek, wspomnień, historii i wycinków z gazet. Mam foldery pełne zdjęć i notatnik online, który nie mieści się na iCloud. Oprócz tego prowadzę półtajne konto na Pinterest, gdzie przypinam inspiracje. PS. polecam wesela na Białostocczyźnie.
Jak wygląda twój proces kreatywny?
Niemal zawsze tak samo. Najpierw czytam zlecenie klienta, potem poznaję produkt oraz markę i wychodzę do ludzi, by przeprowadzić wśród nich własne badania jakościowe. Z założenia wystawiam na próbę wszystkie informacje pochodzące od klienta. Wierzę, że prawdą jest tylko to, co mówią ludzie na ulicy. Następnie określam komunikat lub problem, który trzeba zaadresować, przez co przez kilka nocy trochę gorzej śpię. Mniej więcej tak powstają moje pomysły.
Branża reklamowa w Polsce ma mniej więcej 30 lat. Jak będzie wyglądała za drugie tyle?
Mam nadzieję, że za 30 lat będziemy wreszcie potrafili chwalić się wzajemnie za świetne projekty, które powstają w Polsce. Tego zdecydowanie brakuje w tej świetnej branży. Ponadto wierzę (lub raczej chcę wierzyć), że zmienią się tylko kanały komunikacji. Ludzie są, byli i będą tacy sami.
Young Creatives to całoroczny program skierowany do młodych pracowników branży komunikacji marketingowej organizowany przez Klub Twórców Reklamy. To platforma wymiany doświadczeń, możliwość pracy na prawdziwych briefach od klientów i poddania się ocenie specjalistów: dyrektorów kreatywnych, strategów, reżyserów, dizajnerów i fotografów. Co roku we wszystkich wydarzeniach Young Creatives bierze udział ponad 1000 osób. Najlepsi mierzą się również w skali międzynarodowej z ludźmi z całego świata w konkursie Young Lions w Cannes i Eurobest Young Creatives Integrated Competition.