Zdjęcia do filmu jeszcze nie wystartowały (ma się to stać w czerwcu), a spora część fanów ikony rocka już jest sceptycznie nastawiona do projektu.
Wszystko przez fakt, że twórcom nie udało się uzyskać od rodziny autora "Space Oddity" pozwolenia na wykorzystanie jego muzyki oraz ogólnej aprobaty dla filmu. Po krótkim czasie od ogłoszenia przedsięwzięcia, głos na Twitterze zabrał syn Bowiego - Duncan Jones:
Jones, sam także reżyser (ma na koncie m.in. Moon i Kod nieśmiertelności), napisał, że wbrew doniesieniom niektórych portali, nikt z rodziny nie udzielił zgody na wykorzystanie jakiejkolwiek muzyki Davida Bowiego w jakiejkolwiek produkcji mu poświęconej.
Całe oświadczenie skwitował stwierdzeniem: "Jeśli ktoś będzie chciał zobaczyć film biograficzny [o Bowiem] bez jego muzyki oraz aprobaty jego rodziny, to leży to wyłącznie w gestii publiczności".
Stardust wyreżyseruje Gabriel Range. Główną rolę ma zagrać aktor i muzyk Johnny Flynn.