Dom mody Chanel wydał oświadczenie, w którym zapowiada rezygnację z używania futer oraz skór egzotycznych w przyszłych kolekcjach. Oświadczenie poprzedziło pokaz Métiers d'Art, który odbył się 4 grudnia w nowojorskim Metropolitan Museum of Art – był to trzeci raz, gdy Chanel zaprezentowało się w Nowym Jorku. Tym samym Chanel stał się pierwszym na świecie luksusowym domem mody, który zrezygnował z używania skór krokodylów, węży, jaszczurek i płaszczek. Bruno Pavlovsky, prezes Chanel, wyjaśnia, że coraz trudniej jest znaleźć źródło tych surowców, które nie byłoby etycznie wątpliwe.
Choć Karl Lagerfeld podkreśla, że Chanel „i tak nie używało dużo futra w swoich produktach” oraz, że była to dobrowolna decyzja, organizacja PETA (People for the Ethical Treatment of Animal) uważa ją za swój kampanijny sukces i na swoim Instagramie zapewnia, że dekady nacisków z ich strony musiały mieć tutaj jakiś wpływ.
„2018 to rok, w którym wielcy projektanci wyszli z epoki kamienia łupanego” - dodaje.
Czy luksus stanie się bardziej etyczny? Coraz więcej osobistości ze świata mody zdaje się hołdować wartościom od lat propagowanym przez Stellę McCartney, a postęp w branży tekstylnej sprawił, że sztuczne futro i skóra są niemal nieodróżnialne od skór zwierzęcych. Warto przypomnieć, że w tym roku Londyński Fashion Week jako pierwszy całkowicie zakazał futer, a w ciągu ostatnich dwóch lat z samego futra zrezygnowało kilka innych wielkich domów modowych, by wymienić tylko: Burberry, Riccardo Tisci, Gucci, Michael Kors, Tom Ford, John Galliano, Maison Margiela, Jimmy Choo, czy Versace.
Produkty tworzone z wykorzystaniem egzotycznych skór i futra oczywiście nie znikną z rynku od razu - staną się bardziej unikatowe i trudno dostępne, a ich cena na rynku wtórnym z pewnością znacząco wzrośnie.