Lennon zamiast Picassa
„– „Gitara Johna Lennona na ścianie jest teraz bardziej cool niż powieszenie obrazu Moneta lub Picassa”, powiedział właściciel kalifornijskiego domu aukcyjnego Darren Julien dziennikowi „The Guardian”.
W zeszłym miesiącu na organizowanej przez Juliena w Beverly Hills aukcji wystawione zostały prywatne przedmioty należące do Janet Jackson, a wśród nich jej najsłynniejsze stroje. Do grona zainteresowanych kupców zaliczała się między innymi Kim Kardashian, która opuściła licytację jako nowa właścicielka kostiumu z teledysku do piosenki „If” z 1993 roku sprzedanym za 25,000 dolarów.
Jak podaje „The Guardian”, dom aukcyjny Darren Juliena to jedyne miejsce, gdzie wystawiane są wyłącznie pamiątki należące do najsłynniejszych nazwisk popkultury. Zdaniem właściciela Julien’s House, dwudziestowieczna kultura popularna wśród pokolenia millenialsów pełni rolę dawniej zarezerwowaną dla historycznych dzieł malarstwa.
Kardigan wart 600 tysięcy dolarów
Na wcześniejszych aukcjach przeprowadzonych w Beverly Hills za 4,8 miliona dolarów została sprzedana pamiętna sukienka, w której Marilyn Monroe wykonała słynne „Happy Birthday” dla prezydenta Johna F. Kennedy'ego, a kardigan, w którym Kurt Cobain wystąpił podczas słynnej sesji Nirvana MTV Unplugged w 2019 roku okazał się wart 334 tysiące dolarów. W zeszłym roku gitarę Cobaina z tego samego koncertu kupiono za jeszcze większą kwotę.
„– „Po tym, jak w zeszłym roku sprzedaliśmy gitarę Kurta Cobaina za ponad 6 milionów dolarów, mieliśmy kupców, którzy koniecznie chcieli odkupić tamten kardigan. Cena gitary sprawiła, że 334 tysiące dolarów nie wydawało się już aż tak szokującą kwotą. Mieliśmy kupca, który zaproponował zwycięzcy aukcji 600 tysięcy dolarów, lecz nabywca nie zgodził się odsprzedać legendarnego ubrania”, powiedział „Guardianowi” Julien.
Gośćmi domu aukcyjnego byli m.in. Ringo Starr czy Nancy Sinatra, a coraz więcej celebrytów jest zainteresowanych wystawieniem swoich przedmiotów. W przyszłym miesiącu na aukcję trafią między innymi rękopis utworu Boba Dylana do „Lay, Lady, Lay”, napisany dłonią Britney Spears list do jej chłopaka ze szkolnych czasów oraz autoportret Cobaina. Tego typu aukcje nie tylko odciążają szafy i schowki celebrytów, ale, jak przewiduje „The Guardian”, mogą okazać się sposobem na ocalenie od zniszczenia materialnych śladów ich spuścizny.
Zwrot na rynku od antyków i klasycznego malarstwa w stronę pamiątek po kulturze XX wieku był prognozowany już od jakiego czasu. W przeciwieństwie do fanowskich kolekcji, w wypadku tych aukcji zainteresowani kupnem często są drugimi tuż po gwieździe właścicielami przedmiotów, a na licytacjach wystawione są pamiątki wciąż aktywnych, tworzących idoli. Jak stwierdza „The Guardian”: „śmierć gwiazdy przestała być miernikiem sukcesu licytacji”.
Pamiątki po nowych idolach trendem przyszłości
W styczniu na aukcji sprzedało się siedem strojów K-popowego zespołu BTS. Kostiumy z teledysku do „Dynamite” z 2020 roku zakupiono za 162,5 tysiąca dolarów. Zakłada się, że popyt na rzeczy należące do stosunkowo nowych na rynku gwiazd będzie stopniowo rósł.
„– „Jeżeli warte 2000 dolarów kostiumy założą członkowie zespołów tak popularnych jak BTS i jeszcze zostaną nominowani do Grammy, możemy przewidywać, że wartość strojów wzrośnie 81 razy”, podsumował Darren Julien w rozmowie z „Guardianem”.
/tekst: Dominika Laszczyk/