W lipcu Fisher opowiedział swoją historię na łamach portalu „The Hollywood Reporter”. Mężczyzna zdradził, że jego pierwsze bolesne zderzenie z rzeczywistością nastąpiło w dzień zakończenia studiów. Tuż przed wielką przemową, którą miał wygłosić w imieniu swoim oraz swoich kolegów, został zapowiedziany jako „gość, który wygląda jak Tom Cruise”. Był to jeden z najgorszych dni w jego życiu.
Po studiach Fisher przeprowadził się do Los Angeles, aby zrobić karierę. Założył kanał na YouTubie i w końcu zaczął dostawać role w filmach i serialach. Ostatecznie wszystko jednak sprowadzało się do pytania: „Czy ktoś kiedyś powiedział ci, że wyglądasz jak młody Tom Cruise?”. Choć pracował z aktorami takimi jak Leonardo DiCaprio, Clint Eastwood, Angelina Jolie czy Vince Vaugn, nie udało mu się pozbyć łatki „gościa, który wygląda jak Tom Cruise”. „Próbowałem sił w aktorstwie, aby udowodnić, że nie jestem tylko gościem, który wygląda jak Tom Cruise. Poniosłem porażkę” – podsumowuje.
Pewnego razu zobaczył w sieci przeróbkę jednego ze swoich wideo – ktoś wstawił głowę Toma Cruise’a w miejsce jego głowy. Autorem przeróbki był belgijski artysta Chris Ume, który mieszkał w Anglii. Fisher skontaktował się z Ume, a ten zaproponował mu pomoc w stworzeniu deepfake’ów z Cruise'em. Niedługo później założył konto @DeepTomCruise i dalej poszło już z górki. „Od zera do czterech milionów w dwa dni” – wspomina Fisher.
Jego filmy odbiły się szerokim echem na świecie i miały swój udział w dyskusji na temat zyskującej popularności technologi deepfake.
Poniżej znajdziecie kilka filmów opublikowanych przez Fishera.