Ale pasję i miłość do zwierząt przejęła jego rodzina. Terri Irwin – wdowa, syn – Robert Irwin i córka – Bindi Sue Irwin, poświęcają się opiece nad zwierzętami. Szpital dla dzikich zwierząt, który działa przy zoo należącym do rodziny Irwinów, zalewają ostatnio nowi pacjenci. Kilka dni temu Ollie, osierocony dziobak australijski, był pacjentem numer 90 tysięcy w ich szpitalu:
Według niej, w pożarze na Wyspie Kangura mogło zginąć nawet do 25 tys. koali. Klinika rodziny Irwinów specjalizuje się w torbaczach, ale przyjmuje wszystkie potrzebujące pomocy zwierzęta, włączając w to nietoperze i wszelkiego rodzaju ptaki.