Działalność przemysłowa zakłóca działanie ekosystemu lasów tropikalnych do tego stopnia, że nawet tereny wyznaczone na rezerwaty leśne są głęboko zaburzone – struktura, dynamika i funkcjonowanie lasów tropikalnych są wystawione na niebezpieczeństwo jak nigdy przedtem, a wszystko przez fragmentaryzacje terenów pozostających pod ograniczonym wpływem człowieka i depopulację zwierząt. Skutkuje to poważnym naruszeniem bioróżnorodności lasów i zmianami w funkcjonowaniu okaleczonego ekosystemu.
Nawet nasadzanie nowego lasu i restauracja eksploatowanych obszarów nie jest rozwiązaniem – powinniśmy za wszelką cenę chronić to, co pozostało z lasu pierwotnego. Zarówno selektywna wycinka, jak i zupełne oczyszczenie w celach agroturystycznych pozostawia ślad, którego nie są w stanie zatrzeć nawet ponowne nasadzenie i lata rehabilitacji.
Co możemy robić na co dzień, by wesprzeć puszczę zarówno w Azji, jak i w Ameryce Południowej i Afryce?
Rozmawiać. Im więcej osób będzie świadomych obecnej sytuacji, tym więcej z nich może zdecydować się na podjęcie zdecydowanych działań.
Nie kupować produktów zwierających olej palmowy. Wysokie plony, niskie koszta produkcji i stabilność czynią go najpopularniejszym olejem roślinnym na świecie. Jego produkcja globalna stabilnie wzrasta wraz ze wzrostem liczebności populacji ludzkiej. Największym producentem oleju palmowego na świecie jest dziś Indonezja i choć wspieranie polityki domowych biopaliw opartej na oleju palmowym opłaca się taamtejszemu rządowi z uwagi na dostępność plonów, ten szybko rozwijający się sektor gospodarki ma głębokie konsekwencje środowiskowe i społeczne. Wraz z jego wzrostem coraz nowsze tereny inkorporowane są pod pola uprawne, włączając w to zarówno pierwotną dżunglę, jak i ponownie zalesione tereny. Kapitalistyczny model biznesowy nastawiony na ciągły wzrost nie liczy się z puszczą pierwotną – pola uprawne zastępują zwyczajową różnorodność biologiczną puszczy jednym gatunkiem drzewa, a to przekreśla jej szanse na prawidłowe funkcjonowanie, tak kluczowe dla życia nas wszystkich. Dewastacja puszczy przebiega w zastraszającym tempie właśnie w Indonezji, prześcigając pod tym względem nawet Brazylię. 60 proc. indonezyjskiej fauny i flory jest endemiczna, a jeden hektar indonezyjskiego lasu jest domem dla około 200 gatunków roślin. W latach 2000-2012 wyciętych w pień zostało ok. 6,02 Mha. Uprawa rolna terenów puszczy przekłada się bezpośrednio na zwiększenie o około 10-20 proc. emisji gazów cieplarnianych, czyniąc ją drugim największym generatorem na świecie. Pestycydy, rodentycydy i sztuczne nawozy stosowane w produkcji oleju palmowego pozostają ogromnym zagrożeniem dla dżungli i jej mieszkańców, którzy i tak są regularnie wybijani.
Sadzić drzewa na własną rękę: z pomocą przychodzą takie inicjatywy jak Ecosia. To wyszukiwarka, taka jak Google albo Safari – z tą różnicą, że co 45 wyszukań deweloperzy sadzą drzewo. Tylko działania, nawet najmniejsze, pomogą uratować choć część lasów deszczowych. Pamiętajmy, że nie chodzi już tylko o życie ich mieszkańców, ale całą planetę – bez puszczy ludzie nie mają szans na prztrwanie.