Choć o dziurze ozonowej wiemy od kilkudziesięciu lat i stanowiła jedno z największych wyzwań ekologicznych końca XX wieku, obecnie mało kto zdaje się o niej pamiętać. W zaskakująco dobrym świetle przedstawia ją najnowszy raport ONZ (ukazuje się co 4 lata), mówiący, że w ciągu najbliższych dwóch dekad, do 2040 roku, dziura ozonowa niemal zupełnie zniknie. Wyjątek stanowią rejony polarne, gdzie warstwa ozonowa jest najcieńsza. Przewiduje się, że nad Arktyką warstwa ozonowa zostanie uleczona do 2045 roku, a nad Antarktydą do 2066 roku.
„Działania podjęte względem ozonu stanowią klimatyczny precedens. To sukces, jaki osiągnęliśmy za sprawą wycofywania chemikaliów niszczących warstwę ozonową, który pokazuje, co jeszcze trzeba zrobić w trybie pilnym – odejść od paliw kopalnych, zredukować gazy cieplarniane i tym samym ograniczyć wzrost globalnej temperatury”, powiedział Petteri Taalas, sekretarz generalny Światowej Organizacji Meteorologicznej.
Warstwa ozonowa składa się z cząsteczek tlenu zbudowanych z trzech atomów i znajduje się w atmosferze Ziemi. Jest stosunkowo cienka, lecz ma nieocenione znaczenie, ponieważ odbija promienie UV płynące ze Słońca, które w nadmiarze stanowią zagrożenie dla organizmów żywych. Przyczyniają się do postawania nowotworów i mogą uszkodzić łańcuch DNA.
Gigantyczny problem dziury ozonowej sięga lat 70., gdy odkryto, że chlorofluorowęglowodory, czyli freony, używane jako substancje chłodnicze w przemyśle, przyczyniają się do rozpadu cząsteczek ozonu, a co za tym idzie – do degradacji warstwy ozonowej chroniącej Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem. Jeszcze 25 lat temu freony wykorzystywano na powszechną skalę m.in. w lakierach, kosmetyce, medycynie, a także w sprężarkach i urządzeniach klimatyzacyjnych oraz chłodniczych. Z czasem nad Antarktydą zaobserwowano tak duży spadek ilości ozonu, że zaczęto mówić o „dziurze ozonowej”.
Problem nagłośniono w latach 80., gdy również podjęto działania na rzecz odbudowy warstwy ozonu otaczającej planetę. Najpierw w 1985 roku podpisano Konwencję wiedeńską w sprawie ochrony warstwy ozonowej, a następnie Protokół montrealski w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową (1987). Porozumienie ratyfikowane przez wszystkie państwa członkowskie ONZ zobowiązywało sygnatariuszy do wycofania z użycia gazów szkodzących warstwie ozonowej. Od tamtej pory co 4 lata naukowcy podsumowują działania w raporcie, który w tym roku wreszcie przyniósł dobre wiadomości. Jak widać, działania i nacisk na zmianę przynoszą efekty, dlatego warto je kontynuować i wspólnymi siłami pracować na lepsze jutro.