Seksistowskie komentarze, gwizdy czy śledzenie to niestety przykra rzeczywistość wielu kobiet we francuskich miastach. Już wkrótce, płeć piękna najpewniej nie będzie musiała znosić zaczepek i będzie mogła poczuć się swobodnie. Francuskie Zgromadzenie Narodowe rusza na pomoc obywatelkom, zatwierdzając ustawę o przeciwdziałaniu przemocy seksualnej.
Nie bez powodu rząd Francji zajął się tematem przemocy seksualnej wobec kobiet. Dane statystyczne wzbudzają trwogę. W 2018 roku publicznego napastowania we Francji doświadczyło aż 80 procent kobiet, w porównaniu z 65 procent w USA i 64 procent w Wielkiej Brytanii. Znany na całym świecie hasztag #MeToo miał nawet swój francuski odpowiednik, czyli #BalanceTonPorc, co w tłumaczeniu oznacza „Ujawnij swoją świnię”.
Głośnym echem odbiła się także sprawa 22-letniej studentki architektury, Marie Laguerre, która była ofiarą molestowania seksualnego w Paryżu. Dziewczyna została zaatakowana przez napastnika, który kierował w jej stronę wulgarne komentarze i wydawał nieprzyzwoite odgłosy. Kiedy Marie postanowiła zareagować, mężczyzna wykazał się jeszcze większą agresją i uderzył ją w twarz. Francuzka nie zamierzała siedzieć cicho. Cała sytuacja została uwieczniona na miejskim monitoringu, a nagranie na Youtubie zobaczyło ponad milion osób w przeciągu 48 godzin.
Sytuacja stała wywołała gorącą dyskusję, nagranie Marie Laguerre stało się viralem, a obywatelki Francji nie zamierzają się poddać. Marlène Schiappa, minister ds. równego traktowania, sama niejednokrotnie spotkała się z seksistowską agresją. To właśnie Marlene, w odpowiedzi na rosnący rozgłos sytuacji Francuzek, zaproponowała wprowadzenie nowych kar za natrętny podryw.
Na czym polegają nowe przepisy? Od początku września, karana będzie zniewaga seksualna, czyli „kierowanie seksualnych lub seksistowskich propozycji i zachowań, które podważają godność danej osoby z powodu ich poniżającego charakteru tworząc wrogie bądź obraźliwe sytuacje". To znaczy, że karane będą gwizdy, okrzyki, komentarze na temat wyglądu, niemoralne propozycje, pytania oraz śledzenie.
Na każdego, kto odważy się złamać przepis, czeka surowa kara - od 90 euro do 3 tysięcy euro. Nie jest to koniec z nowościami w prawie. Ustawa zakłada grzywnę za podanie tabletki gwałtu w wysokości od 75 tysięcy do 100 tysięcy euro i od pięciu do siedmiu lat więzienia. Wydłużono także czas złożenia skargi za gwałt oraz molestowanie w internecie z 20 do 30 lat. Ponadto, rząd wziął pod uwagę "upskirting", czyli robienie zdjęć stref intymnych pod spódnicą albo w publicznych toaletach bez zgody fotografowanego. Osobom, którym przyjdzie na myśl złamanie tego przepisu, grozi rok więzienia oraz grzywna równa 15 tysięcy euro.
Czy nowe przepisy sprawią, że Francuzki nie będą nękane natrętnymi komentarzami ze strony nachalnych mężczyzn? Kary są na tyle surowe, że każdy powinien ugryźć się w język, zanim odważy się skomentować spotkaną kobietę. Biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo portfel, a nawet osobista wolność mogą ucierpieć, można spodziewać się pozytywnych efektów tej „francuskiej rewolucji”. Ciekawe, czy w ślad za odważnym krokiem Francuzów pójdą też inne kraje.