Advertisement

Hejt na Matę za przejęcie Maka to burza w szklance wody. To przecież tylko reklama [opinia]

Autor: Monika Kurek
20-10-2021
Hejt na Matę za przejęcie Maka to burza w szklance wody. To przecież tylko reklama [opinia]

Przeczytaj takze

Ten rok zdecydowanie należy do Maty. Jego płyta „Młody Matczak" pokryła się podwójną platyną jeszcze w preorderze, a na początku października zagrał koncert na warszawskim Bemowie dla blisko 40 tysięcy osób. Krążek promował m.in. „Kiss Cam (Podryw roku") z Young Leosią w roli wielkiej miłości Maty, „Szafir" z Anją Rubik w roli syreny czy „Papuga" z Quebo i Malikiem Montaną.
Raper jednak nie zwalnia tempa i od poniedziałku w restauracjach McDonald's jest dostępny zestaw stworzony przez Matę. Chociaż wiadomość o tej współpracy wywołała niemałe poruszenie, na rapera spadła również ogromna krytyka. Czy głosu pokolenia wypada promować śmieciowe jedzenie? Czy nie lepiej byłoby, gdy w zestawie znajdował się wege burger? Czy „zbuntowany" Mata sprzedał się, ponieważ podpisał umowę z McDonald's? Oliwy do ognia dolewa brylujący w mediach prof. Matczak, który od jakiegoś czasu regularnie podnosi ciśnienie komentującym z obu stron barykady. Aż chce się zadać pytanie: kogo boli sukces młodego Matczaka?

Burza w szklance wody

Zestaw Maty składa się z potrójnego ch33sburgera, frytek oraz Matchaka Latte (Vanilla Matcha Latte) i kosztuje 18 złotych. Jest dostępny jedynie za okazaniem specjalnego kuponu z aplikacji. Jak wypada zestaw Maty? Pierwsze recenzje są zgodne – Matchak Latte to sproszkowana, rozcieńczona zielona herbata z mlekiem, która jest za słodka, a pozostałe elementy możemy znaleźć w ofercie McDonald's. No prawie. W stałej ofercie znajduje się McDouble (kanapka z podwójnym mięsem) a nie potrójny ch33burger. Co więcej, jedzenie jest zapakowane w klasyczne opakowania McDonald's i nic nie wskazuje na to, że klient kupuje limitowany zestaw sygnowany pseudonimem Maty. Nic więc dziwnego, że dla wielu osób zawartość zestawu okazała się sporym rozczarowaniem.
Największa krytyka dotyczy jednak samej współpracy. Z jakiegoś powodu na Macie ciąży większa odpowiedzialność niż np. na Borysie Szycu i Michale Żebrowskim, którzy również współpracują obecnie McDonald's. Ich spot reklamujący burgera Maestro jest obecnie wyświetlany podczas bloków reklamowych w kinach. W zeszłym roku emitowano podobny spot z Tomaszem Karolakiem oraz Katarzyną Zielińską. Czy ktoś miał do nich pretensje? Oberwało się jedynie Katarzynie Zielińskiej, ponieważ równocześnie wzięła udział w kampanii stowarzyszenia Polska Kampania Ruch Społeczny „Zdrowiej", która zachęca do regularnych badań kontrolnych oraz zdrowego trybu życia. Przykładów jest więcej, a z McDonald's współpracują również gwiazdy światowego formatu. Duże emocje wzbudził zwłaszcza zestaw Travisa Scotta. Oprócz Scotta swoje zestawy stworzyli również koreański boysband BTS, kolumbijski raper J Balvin czy amerykańska raperka Saweetie.
Przejęcie Maka przez Matę to tylko kolejna współpraca reklamowa. Mógł przecież reklamować Pizzę Hut jak Peja, piwo Captain Jack jak Tede czy koniak Hennessy jak Sobel. Mógł też reklamować KFC jak Cristiano Ronaldo, który obecnie wybiera wodę zamiast Coca-Coli. Oczywiście nikt nie twierdzi, że jedzenie fast foodów i picie alkoholu jest zdrowe, ale wielu osobom zdarza się odwiedzać McDonald's czy sięgać po alkohol. I nie ma w tym nic złego. Być może należałoby porozmawiać o zakazie promocji fast foodów, słodyczy i alkoholu, ale robienie nagonki na Matę niczego nie rozwiązuje. Po za tym, bądźmy szczerzy – Mata nie sprawi, że młodzi ludzie „odkryją" McDonald's. Młodzi doskonale wiedzą, czym jest McDonald's i nie bywają w nim ze względu na kolaboracje ze znanymi muzykami. Warto pamiętać również, że każdy samodzielnie podejmuje decyzję o jedzeniu mięsa.
Inna sprawa, że sukces Maty może być dla niektórych wkurzający. Mata jest uprzywilejowany, pochodzi z bogatego domu, śpiewa o jaraniu blantów i robi to, na co ma ochotę. Jego ojciec jest prawnikiem i partnerem w odnoszącej sukcesy kancelarii prawnej, który regularnie krytykuje partię rządzącą. Czy Mata rzeczywiście jest głosem pokolenia? Raczej pewnym fenomenem, który wyrósł m.in. na kanwie buntu. Fantazją, wyobrażeniem. Kimś, kto może wszystko. Kimś, kim chcesz być. Kimś kim nie możesz być, więc cię wkurza. Kimś, kto wkurza cię, bo nie spełnia twoich oczekiwań. To ciekawy paradoks, bo choć trudno identyfikować się z sytuacją życiową Maty, bardzo łatwo jest identyfikować się z jego tekstami. Mata buntuje się pod parasolem ochronnym, ale to nie jego wina, bo przecież tak się wychował. Zresztą największym atutem Maty jest właśnie jego naturalność. – Nie chcę być głosem pokolenia, bo mam chrypę no i nie wiem jak... – śpiewa Mata w „Młodym Bachorze".
Może problem polega na tym, że media i publicyści usilnie próbują Macie przypiąć łatkę głosu pokolenia oraz buntownika, która walczy z systemem? Współpraca Maty z McDonald's to tylko kolejna współpraca reklamowa. Nie on pierwszy i nie ostatni. A cała zamieszanie wokół Matczaków to tak naprawdę tylko burza w szklance wody, która... działa na ich korzyść. W końcu show-biznes to branża rozrywkowa, a jedno jest pewne – Matczakowie wiedzą, jak jej dostarczać.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement