Choć przedstawiciel rapera tydzień później ogłosił, że West się wycofuje, nie przeszkodziło mu to w zorganizowaniu spotkania z wyborcami w North Charleston w Południowej Karolinie. Podczas wydarzenia West wypowiedział się m.in. na temat aborcji, a także zaskoczył zgromadzonych bardzo osobistymi wyznaniami. Oglądając nagrania z tego wydarzenia wielu internautów wyraziło niepokój na temat stanu psychicznego rapera.
Kanye West pojawił się na niedzielnym spotkaniu z wyborcami ubrany w kuloodporną kamizelkę. Na głowie miał wygolony napis "2020", a ze zgromadzoną publicznością rozmawiał bez mikrofonu. Podczas swojego wystąpienia poruszył kwestia takie jak m.in. wiara w Boga, rasizm w Stanach Zjednoczonych czy... swój kontrakt z Adidasem. Dużą konsternację wywołał także jego komentarz na temat Harriet Tubman czyli słynnej Afroamerykańskiej abolicjonistki, sufrażystki i zbiegłej niewolnicy, która w czasie wojny secesyjnej była zwiadowcą oraz szpiegiem Unii. West stwierdził też, że Tubman nigdy nie wyzwoliła niewolników i przyczyniła się jedynie do tego, że pracowali dla innych białych ludzi.
W pewnym momencie poruszył temat aborcji i podzielił się bardzo osobistą historią: "Moja mama ocaliła mi życie. Mój ojciec chciał, żeby dokonała aborcji. Nie byłoby Kany'ego Westa, bo mój ojciec był zajętym człowiekiem". Również on sam namawiał do aborcji swoją żonę Kim, gdy była w ciąży z ich pierwszym dzieckiem czyli córką North. Zmienił jednak zdanie, gdy objawił mu się Bóg. Wtedy zadzwonił do Kim i powstrzymał ją przed zażyciem tabletek poronnych.
Według niego aborcja powinna być legalna, lecz kobiety które mają dzieci, powinny otrzymywać jakąś nagrodę.
Jakie jeszcze tematy poruszył West? Podzielił się z uczestnikami swoim zdaniem na temat marihuany - raper uważa, że powinna być legalna. Wyznał również, że uważa się za Bożego posłańca i codzienne problemy ludzi bardzo go martwią.
Wydarzenie odbyło się dzień przed upływem terminu składania dokumentów dla niezależnych kandydatów. Po spotkaniu raper zachęcił swoich obserwatorów na Twitterze, aby podpisali petycję, która umożliwi mu startowanie jako kandydat niezależny w Karolinie Południowej. Termin minął w poniedziałek, lecz jak udało się dowiedzieć stacji ABC, West nie złożył odpowiednich dokumentów w wymaganym terminie. Pomimo zorganizowanego spotkania nie pojawi się więc na karcie wyborczej w Karolinie Południowej. Na tę chwilę wiadomo, że na pewno udało mu się spełnić wymogi w Oklahomie, gdzie pojawi się na liście.
Po wystąpieniu Westa pojawiło się wiele głosów zaniepokojonych stanem psychicznym rapera. Warto przypomnieć, że u Westa zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową.