Cztery na pięć osób biorących udział w badaniu – a przepytano 1000 dorosłych osób – stwierdziło, że zła komunikacja przyczyniła się do rozpadu któregoś z ich poprzednich związków. Mniej niż 1/5 badanych czuło się winnych tego, że rozmowa potoczyła się w złym kierunku. Grenny wyjaśnia: - Myślimy, że to przyczyniają się do naszego złego samopoczucia i nie dostrzegamy swojej winy. Dlatego też podczas omawiania problemów z bliskimi, walcząc z poczuciem winy, zaczynami się bronić i atakować.
- Sukces związku zależy od tego, w jaki sposób będziemy rozmawiać na drażliwe tematy. Prawdziwa miłość wymaga pracy. Bliskość to nie tylko miłość, lecz także szczerość - mówi Grenny.
Nie mylmy jednak częstych kłótni z receptą na szczęśliwy związek. Problem należy omówić, przedyskutować, ale niekoniecznie trzeba drzeć koty. Bo relacja oparta wyłącznie na konflikcie zdecydowanie nie jest zdrowa.