Advertisement

Marian Turski: "Auschwitz nie spadło z nieba". Tymczasem samorządy przyjmują kolejne ustawy anty-LGBT

Autor: ZG
29-01-2020
Marian Turski: "Auschwitz nie spadło z nieba". Tymczasem samorządy przyjmują kolejne ustawy anty-LGBT

Przeczytaj takze

Marian Turski, wieloletni redaktor Polityki, więzień obozu Auschwitz-Birkenau, wygłosił przemówienie z okazji 75. rocznicy jego wyzwolenia. Mówił o tym, jak łatwo jest stopniowo wykluczyć grupę osób tylko dlatego, że są w mniejszości. Jak łatwo jest zabrać im prawa i uwierzyć, że nawet na nie zasługują.
Tymczasem radni województwa łódzkiego przyjęli Samorządową Kartę Praw Rodzin. To pierwsze województwo z taką uchwałą, a dokument przyjęły w sumie już 24 samorządy. Według wyliczeń strefy wolne od LGBT zajmują już jedną trzecią Polski.

Nie bądźmy obojętni

W lipcu pisaliśmy o karygodnej akcjiGazety Polskiej, która planowała dołączyć do swojego tygodnika naklejki „Strefa Wolna od LGBT”. Pomysł czasopisma miał związek z lokalnymiustawami, wprowadzanymi na prośby mieszkańców do statutów szkół, którzy nie chcieli, aby placówki prowadziły edukację seksualną, a edukatorzy rozmawiali z dziećmi na temat seksu, mniejszości seksualnych czy zabezpieczenia. Podczas dyskusji na temat edukacji seksualnej w naszym kraju okazało się, że wielu Polaków ma problem z rozróżnieniem pojęć takich jak homoseksualizm, pedofilia czy seksualizacja. Błędne używanie pojęć oraz irracjonalne demonizowanie społeczności LGBT przyczyniło się do powszechnej dezinformacji i wprowadzenia „Stref Wolnych od LGBT” w 36 miastach.
Ostatnio pisaliśmy też o tym, żeznany aktywista i działacz na rzecz LGBT sfotografował członków społeczności LGBT na tle tabliczek miejscowości, w których przyjęto uchwały anty-LGBT.Obok tabliczek z nazwą miejscowości, za pomocą programu graficznego Staszewski dodał również drugi znak, informujący, że dana miejscowość jest „Strefą Wolną od LGBT”. Ale to nie koniec szykan, których doświadczają osoby nieheteronormatywne w Polsce.We wrześniu Młodzież Wszechpolska zorganizowała happening, podczas którego dezynfekowała ulice po marszach LGBT.
Marian Turski w swoim przemówieniu nie wspomniał sytuacji osób LGBT w Polsce. Jednak podobieństwo sytuacji żydów podczas II wojny światowej i prześladowań, które dotykają dziś gejów, lesbijki i osoby trans mrozi krew w żyłach:
„Kiedy dzisiaj spotykam się z młodymi, zdaję sobie sprawę, że po 75 latach wydają się troszkę znużeni tym tematem: i wojna, i Holokaust, i Shoah, i ludobójstwo. Rozumiem ich. Dlatego obiecuję wam, młodzi, że nie będę opowiadał wam o moich cierpieniach. Nie będę wam opowiadał o moich przeżyciach, moich dwóch Marszach Śmierci, o tym, jak kończyłem wojnę, ważąc 32 kilogramy, na skraju wyczerpania i życia. Nie będę opowiadał o czymś, co było najgorsze, czyli o tragedii rozstania z najbliższymi, kiedy po selekcji przeczuwasz, co ich czeka. Nie, nie będę o tym mówił. Chciałbym z pokoleniem mojej córki i pokoleniem moich wnuków porozmawiać o was samych.
[...] Auschwitz nie spadło z nieba. Można powiedzieć, jak to się u nas mówi: oczywista oczywistość. No jasne, że nie spadło z nieba. Może się to wydawać banalnym stwierdzeniem, ale jest w tym głęboki i bardzo ważny do zrozumienia skrót myślowy.
Przenieśmy się na chwilę myślami, wyobraźnią we wczesne lata 30. do Berlina. Znajdujemy się prawie w centrum miasta. Dzielnica nazywa się Bayerisches Viertel, Bawarska Dzielnica. Trzy przystanki od Kudammu, ogrodu zoologicznego. Tam, gdzie dziś jest stacja metra, jest Bayerischer Park – Park Bawarski. I oto jednego dnia w tych wczesnych latach 30. na ławkach pojawia się napis: »Żydom nie wolno siadać na tych ławkach«. Można powiedzieć: nieprzyjemne, nie fair, to nie jest OK, ale w końcu jest tyle ławek dookoła, można usiąść gdzieś indziej, nie ma nieszczęścia.
Była to dzielnica zamieszkała przez inteligencję niemiecką pochodzenia żydowskiego, mieszkali tam Albert Einstein, noblistka Nelly Sachs, przemysłowiec, polityk, minister spraw zagranicznych Walther Rathenau. Potem w pływalni pojawił się napis: »Żydom zabroniony wstęp do tej pływalni«. Można znów powiedzieć: nie jest to przyjemne, ale Berlin ma tyle miejsc, gdzie można się kąpać, tyle jezior, kanałów, prawie Wenecja, więc można gdzieś indziej.
Jednocześnie gdzieś pojawia się napis: »Żydom nie wolno należeć do niemieckich związków śpiewaczych«. No to co? Chcą śpiewać, muzykować, niech zbiorą się oddzielnie, będą śpiewali. Potem pojawia się napis i rozkaz: »Dzieciom żydowskim, niearyjskim nie wolno bawić się z dziećmi niemieckimi, aryjskimi«. Będą się bawiły same. A potem pojawia się napis: »Żydom sprzedajemy chleb i produkty żywnościowe tylko po godzinie 17«. To już jest utrudnienie, bo jest mniejszy wybór, ale w końcu po godzinie 17 też można robić zakupy.
Uwaga, uwaga, zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć, że można kogoś stygmatyzować, że można kogoś wyalienować. I tak powolutku, stopniowo, dzień za dniem ludzie zaczynają się z tym oswajać – i ofiary, i oprawcy, i świadkowie, ci, których nazywamy bystanders, zaczynają przywykać do myśli i do idei, że ta mniejszość, która wydała Einsteina, Nelly Sachs, Heinricha Heinego,Mendelssohnów, jest inna, że może być wypchnięta ze społeczeństwa, że to są ludzie obcy, że to są ludzie, którzy roznoszą zarazki, epidemie. To już jest straszne, niebezpieczne. To jest początek tego, co za chwilę może nastąpić.”

Ordo Iuris walczy z innością

Instytut Ordo Iuris to fundamentalistyczna organizacja, która zdobyła rozgłos propagując pomysł całkowitego zakazu aborcji. Jej działacze otwarcie nawołują też do pozbawienia osób nieheteronormatywnych praw – a wszystkopod płaszczykiem ochrony „tradycyjnych wartości”. Ostatnio organizacja zaproponowała samorządom przyjęcie dokumentu, który ma być odpowiedzią na na warszawską Deklarację LGBT+. Co się w niej znajduje? Odebranie mniejszościom prawa do reakcji na dyskryminację.
Według Monitoringu stref anty-LGBT, już 31 proc. polskiego społeczeństwa żyje w tzw. strefach wolnych od LGBT, czyli na terenie samorządów, które przyjęły stanowiska sprzeciwiające się mniejszościom seksualnym właśnie pod pretekstem ochrony wartości rodzinnych. Chodzi o inicjatywy takie, jak Tęczowy Piątek, prowadzona w szkołach akcja edukacyjna uświadamiająca dzieci w kwestii orientacji seksualnych.
I choć radni województwa łódzkiego przyjęli złagodzoną wersję dokumentu Ordo Iuris, nie zmienia to faktu, że cel tej uchwały jest jasny. Jakie są skutki wykluczenia? Ostracyzm społeczny, który z chwili na chwilę potwornieje. Tak, jak w przemówieniu Mariana Turskiego.
W sieci trwa uruchomiona przez Akcję Demokrację zbiórka pod apelem „Stop uchwałom przeciw LGBT+”. We wtorek wieczorem pod listem do samorządowców podpisało się blisko 5 tys. osób.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement