Advertisement

Grammy 2020: najlepsze stylizacje z czerwonego dywanu. Gwiazdy muzyki kochają modę

27-01-2020
Grammy 2020: najlepsze stylizacje z czerwonego dywanu. Gwiazdy muzyki kochają modę

Przeczytaj takze

/tekst: Filip Janiak/
Za nami 62. ceremonia rozdania nagród Grammy. Zapisze się ona w historii jako moment triumfu Billie Eilish, która jako pierwsza w historii artystka zdobyła pięć nagród, z czego cztery w głównych kategoriach: album roku, piosenka roku, najlepszy debiut roku i nagranie roku.
Czerwone dywany już od pewnego czasu są miejscem manifestowania poglądów politycznych i wspierania akcji społecznych. W minionych latach mogliśmy oglądać aktorki i piosenkarki wspierające ruch #MeToo oraz postulaty równych zarobków w świecie show biznesu. Podczas tegorocznej gali wzrok przykuwały wypowiedzi dotyczące konfliktu z Iranem oraz impeachmentu Donalda Trumpa. Te głośne deklaracje to jednak kropla w morzu blichtru i elegancji. Spójrzmy więc jak ono wyglądało.

Królowa balu

Konsekwencja w zdobywaniu nagród przez Billie Eilish równa jest jedynie jej konsekwencji w doborze czerwonodywanowych stylizacji. Artystka przyzwyczaiła nas do charakterystycznego zestawu w postaci oversize’owej bluzy i luźnych spodni, które chetnie łączy ze sportowymi butami. Nie inaczej było tym razem. Czarno-zielony komplet od Gucci na pierwszy rzut oka wydaje się luksusową piżamą, która wzbogacona została o okulary przeciwsłoneczne, wysadzaną kryształkami maskę oraz mitenki uwydatniające długie, zielone paznokcie. Całość sprawia wrażenie, jakby Eilish uciekła z radioaktywnej sypialni.
Źródło Instagram: @recordingacademy

Ale to już było…

Męskie, różowe garnitury szturmem zdobyły kolekcje największych domów mody począwszy od Alexandra McQueena, a skończywszy na Berluti. Kilka tygodni temu podobną propozycją od Stelli McCartney uraczył nas w Paryżu Timothée Chalamet. Shawn Mendes kompletując swoją stylizację, wyraźnie zainspirował się starszym kolegą. Garnitur od Louis Vuittona urozmaicił łańcuszkiem zakończonym barokową, nieregularną perłą.
Źródło Instagram: @shawnmendes

Wes Anderson byłby dumny

Na szczęście to niejedyny muzyk, który tego wieczoru postawił na róż. Warto zwrócić uwagę na Taylera, The Creatora. Zwycięzca w kategorii najlepszego albumu rapowego przyszedł na galę w pastelowo-różowej liberii z pasującą do niej walizką. Na pierwszy rzut oka można było go pomylić z postacią z filmu Grand Budapest Hotel (2014).
Źródło Instagram: @lefleurwang

Kurtyna w górę

Podsumowanie czerwonego dywanu bez uwzględnienia w nim Billego Portera zwyczajnie nie byłoby kompletne. Performance, jakim jest każdorazowe pojawienie się aktora na branżowych wydarzeniach, nie ma na celu jedynie zdobycia pustego rozgłosu. Swoimi stylizacjami Billy zwraca uwagę na kulturowe postrzeganie płci oraz niejasności i niesprawiedliwości z tym związane. Na Grammy pojawił się ubrany w turkusowy, błyszczący kombinezon z kapeluszem w tym samym odcieniu. Gwoździem programu była kaskada frędzli zakrywająca jego twarz, która w odpowiednim momencie rozsunęła się, eksponując dopracowany makijaż.
Źródło Instagram: @theebillyporter

Dziki zachód

W wyścigu o najlepszy look z udziałem kapelusza w szranki z Billym Porterem stanęli Diplo i Orivlle Peck. Pierwszy z nich zaprezentował się w klasycznym garniturze z kowbojskimi akcentami, którego zwieńczeniem był równie elegancki kapelusz. Drugi założyłkoszulę projektu Kima Jonesa nawiązującą swoim haftem do peleryny z ostatniego pokazu Diora. Wisienką na torcie był kapelusz połączony z maską, której frędzle opadały na ramiona muzyka.
Źródło Instagram: @lofficielrussia

Białe szaleństwo

Kilka odsłon bieli również zasługuje na uwagę. Stawkę otwiera Dua Lipa w projekcie Alexandra Wanga. Top na ramiączkach połączony z prostą, satynową spódnicą przywołuje na myśl lata 90. w ich minimalistycznym wydaniu. Kilka dekad dalej cofnęła się Lizzo, która czerpała pomysły ze złotej ery Hollywood. Futrzana etola oraz srebrne hafty na sukience wystarczyły, by wykreować wizerunek godny gwiazdy kina.
Trio zamyka amerykański model Shaun Ross. Fakt, że założył płaszcz, spodnie i botki na obcasie, nikogo raczej nie dziwi. Intryguje za to wykonanie, bo całość wysadzana jest prawdziwymi perłami.
Źródło Instagram: @shaundross
Źródło Instagram: @donatella_versace

Szczypta nostalgii

Na wyróżnienie w kategorii najbardziej oryginalnych stylizacji zasługuje bez dwóch zdań FKA Twigs. Jeden z dziennikarzy porównał jej kreację do dziewiętnastowiecznej żony czekającej, aż mąż powróci z wojny. Sukienka, która stanowi swoistą hybrydę czarnej, gotyckiej peleryny z różową, balową spódnicą, wywoła dyskusję za sprawą swojej niejednoznacznej formy.
Źródło Instagram: @recordingacademy

Przynajmniej się starały

Wielu artystów ma powody do dumy po swoim przemarszu po czerwonym dywanie. Nie dla wszystkich jednak wieczór ten okazał się sukcesem. Sophie Turner zdecydowanie nie ma szczęścia do projektów Nicolasa Ghesquière’a z metką Louis Vuitton. Nowoczesne projekty Francuza może i zachwycają na wybiegu, ale podczas wielkich gal już niekoniecznie.
Źródło Instagram: @recordingacademy
Rozczarowała także Ariana Grande. Okazuje się, że zbyt daleko posunięta konsekwencja w kreowaniu wizerunku także może być zwodnicza. Słodycz bezy da się lubić, ale w małych ilościach.
Źródło Instagram: @recordingacademy
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement