Zwany również „Malator” dom, został zbudowany na zlecenie byłego członka parlamentu Wielkiej Brytanii, Boba Marshall-Andrewsa. Budynek wpisuje się w kategorię „earth house”, czyli domów, które są całkowicie lub częściowo umieszczone pod ziemią. Podczas budowy, gotowe części domu były montowane i dowożone na miejsce w całości, gdzie składano je z resztą konstrukcji. Celem było dokonanie jak najmniejszych szkód otaczającej to miejsce przyrodzie. By uniknąć odrzucenia projektu przez władze, został on stworzony tak, aby nie ingerował w krajobraz parku narodowego, w którym się znajduje. To właśnie dzięki tej nietypowej, częściowo ukrytej konstrukcji domu, nadano mu przydomek „dom Teletubisiów”.
Nautilus - Naucalpan de Juárez, Meksyk
Budynek powstały niedaleko Mexico City z projektu Javiera Senosiaina jest połączeniem sztuki współczesnej i nowoczesnej architektury, morza i lądu. Autor inspirował się łodzikiem - morskim zwierzęciem, stąd dom przybrał kształt muszli. Jest ona symbolem schronienia, a jej spirala ma związek z logarytmem matematycznym i oznacza ideał, perfekcję. Pokoje nie są od siebie oddzielone, jedyne podziały zapewniają faliste zakrzywienia ścian. Wejście do budowli stanowią bajkowe schodki i ściana z kolorowym witrażem. Dom zamieszkany jest przez rodzinę z dwójką dzieci, którzy przed przeprowadzką do swojej muszli byli znudzeni klasyczną architekturą.
The Steel House - Ransom Canyon, Texas
Jest porównywany do UFO, ogromnej cykady czy wielkiego pianina. Budynek, który był tworzony na przestrzeni 35 lat, jest dziełem Roberta Bruno. To cudo architektury waży około 110 ton, ma trzy piętra i powierzchnię 200 m2. Dom stoi na skraju wzgórza, z którego roztacza się wspaniały widok na jezioro Ransom Canyon. Malownicze krajobrazy sprawiły, że budynek był wykorzystany w sesji Vogue’a i teledysku Solange do „Cranes in the Sky”. Artysta zaprojektował dom swoich marzeń, jednak nie zdążył go dokończyć. Niezrealizowane zostały plany na dobudowanie basenu oraz umieszczenie biblioteki i akwarium w nogach podtrzymujących konstrukcję.
Mushroom House - Perinton, New York
Wygląda jak marzenie grzybiarza, a to tylko dom w stanie Nowy Jork. Wybudowany w 1972 roku z projektu Jamesa H. Johnsona, wzorowany był na baldachach kwiatów marchwi. Jego jasno-brązowy kolor bardziej jednak przywodzi na myśl grzyby niż kwiatki. Budynek złożony jest z czterech elementów, umieszczonych na nogach wzmocnionych betonem. Jeden z nich służy jako jadalnia i salon, jeden jest kuchnią, a dwa stanowią sypialnie. Dom był zleceniem od Roberta i Marguerite Antell, małżeństwa prawnika i artystki. To właśnie ona była pomysłodawczynią projektu, miała też swój wkład w wykonaniu płytek, którymi wyłożone jest wnętrze domu.
Palais Bulles - Théoule-sur-Mer, Francja
Bąbelkowy Pałac jest dziełem węgierskiego architekta Antti Lovaga. Dom znajduje się na Lazurowym Wybrzeżu, niedaleko Cannes. Inspiracją dla projektu miała być natura, jej zaokrąglone kształty i łagodne formy. Budynek powstawał między 1979 a 1989 rokiem, na zlecenie Pierre’a Bernarda, francuskiego przemysłowca. Nigdy w nim nie mieszkał, ale traktował dom jako „jego własny skrawek raju” i letnią rezydencję. Nastepnie przeszedł w posiadanie Pierre’a Cardina. W domu znajduje się 10 sypialni. 11 łazienek i 29 pokoi. Wszystkie z nich były dekorowane przez różnych artystów.
Heliodome - Cosswiller, Francja
Budynek całkowicie zintegrowany ze swoim środowiskiem, kształt w pełni podległy naturze. To właśnie Heliodome, biodom projektu stolarza Erica Wassera. Został stworzony tak, aby w pełni wykorzystywał energię słoneczną zbieraną przez umieszczone na nim panele. Skierowany na południe oraz nachylony pod odpowiednim kątem front budynku, zapewnia optymalne temperatury w ciągu całego roku. Zimą dom ogrzewa się pod promieniami słonecznymi, a latem chroni przed gorącem. Co ciekawe, powstały w 2008 roku projekt miał kilku przeciwników, którzy nie spodziewali się, że ekologiczny dom przyszłości będzie wyglądał bardziej jak chatka na wsi, a nie jak spodek kosmiczny.