„Chcę, żeby kobiety czuły się piękne, bo to jest ich siłą napędową”, mówi Max.
Niezwykła przygoda Maxa Alexandra rozpoczęła się, gdy miał zaledwie 4 lata i niespodziewanie poprosił mamę o manekina. Była zaskoczona, ponieważ wcześniej nigdy nie wspominał o modzie ani nie wykazywał nią zainteresowania. Z niedowierzaniem zapytała go o powód tej prośby. Max odpowiedział poważnym tonem:
Jego matka, która zajmowała się tworzeniem modeli z tektury, wykonała dla niego manekina z tego materiału. Max zaczął szyć sukienki, nie mając żadnego doświadczenia czy kursu. Rodzina podejrzewała, że talent może być odziedziczony – dziadkowie Maxa, krawcy z Montrealu, zajmowali się modą. Max większość technik krawieckich opanował samodzielnie, rozwijając swój talent w oszałamiającym tempie.
Max marzy o tym, by zostać dyrektorem kreatywnym domu mody Gucci lub przynajmniej założyć własne atelier pod nazwą „Couture to the Max Italian”. 10 września, po swoim pokazie podczas New York Fashion Week, w rozmowie z magazynem PEOPLE przyznał, że pobicie rekordu świata jest jego największym osiągnięciem. Dodał także, że wierzy, iż w poprzednim życiu był założycielem domu mody o tej samej nazwie. Pomimo młodego wieku, jego wypowiedzi są niezwykle dojrzałe, a współpraca z modelkami przebiega w pełni profesjonalnie. Jego konto na Instagramie śledzi ponad 3 miliony fanów.
tekst: Agnieszka Galangowska