Ulubionym tworzywem do obróbki w kolekcji „Nightwatch” okazał się być bursztyn bałtycki. Stało się to za sprawą jego lokalności oraz wspomnianej wcześniej pięknej gry świateł jaką tworzy jego gęste wnętrze. W tegorocznej odsłonie łączony jest głównie z kolorem złotym i czarnym. Przedmioty obrabiane są płatkami złota, wprasowanymi w srebro starokoreańską techniką keum boo. Każda cząstka „Nightwatch” stworzona jest ręcznie, w lokalnym warsztacie, co tylko nadaje magii i duszy tej kolekcji.
Ewa Wiśniewska w trakcie pracy nad nową kolekcją myślała głównie o miłośniczkach pierścionków, kolczyków i naszyjników, ale nie zabrało też pięknie wykończonych broszek, czy bransoletek. Fachem artystki jest, prócz tworzenia biżuterii, konserwacja dzieł sztuki.
„– „Raz na jakiś czas można mnie spotkać na rusztowaniu pod sklepieniem zabytkowej katedry. Kilka miesięcy w roku spędzam „w terenie”, m.in. w Łazienkach Królewskich z poduszką do złocenia w jednej ręce i pędzlem pozłotniczym w drugiej”, przyznała się Ewa Wiśniewska.
To chyba tłumaczy fakt, że kiedy widzi się jej projekty, ma się wrażenie, że są to nie tyle przedmioty codziennego użytku, co raczej małe dzieła sztuki. Aby się przekonać, wystarczy obejrzeć sensualne i tajemnicze zdjęcia, które promują nową kolekcję. Biżuterię prezentuje na nich modelka Weronika Kaźmierczak, wykonała je fotografka Weronika Kosińska, a makijaż zrobiła Kasia Olkowska.
/tekst: Martyna Małysiak/