Advertisement

Nowy album Grimes ma być space operą o lesbijskim romansie sztucznej inteligencji

05-07-2021
Nowy album Grimes ma być space operą o lesbijskim romansie sztucznej inteligencji

Przeczytaj takze

Grimes nie odpoczywa. W zeszłym roku wydała swój piąty studyjny album „Miss Anthropocene", a także urodziła syna, któremu ona i jej partner, miliarder Elon Musk, nadali wdzięczne imię X AE A-XII. W maju artystka zapowiedziała nadchodzący podcast, a także nowy singiel „Shinigami Eyes", który, jak wskazuje nazwa, będzie odnosił się do japońskich bogów śmierci. Teraz natomiast artystka zdradziła koncepcję, na której opierać się będzie jej nowy krążek. Na pewno nie będzie nudno.

Światło księżyca w symulacji

Jak podaje „Dazed Magazine", newsy, które zdradziła Grimes, ukryte były w komentarzach pod jej postem na Instagramie. Gdy jeden z fanów zapytał, jakie „vibez" będzie miał nowy album, Claire Boucher odpowiedziała całą historią.
– „To space opera o Claire De Lune, sztucznej kurtyzanie" – stwierdziła piosenkarka, dodając, że bohaterka została wprowadzona w symulacji, która „jest wspomnieniem stworzenia sztucznej inteligencji na Ziemi – z perspektywy inżyniera, który wymyślił sztuczną inteligencję. Stworzył tę symulację, ponieważ chciał ponownie przeżyć swoje życie, oraz zobaczyć, czy wymarzona dziewczyna mogłaby nauczyć go miłości, co sprawiłoby, że ochroniłby ludzkość, zamiast pozwolić maszynom ją przerosnąć".
To jednak nie wszystko, ponieważ Claire De Lune „powoli zrozumie, że jest marionetką dla męskiego spojrzenia, a wtedy relacja między nią a inżynierem staje się skomplikowana. Jednocześnie, „Nikt", czyli najpotężniejsza super-inteligencja w przyszłości, w której powstaje symulacja, zdaje sobie sprawę z istnienia hiperrealistycznego elementu, i wysyła swoje demoniczne marionetki SI, aby spowodowały chaos.
Zgubiliście się? W takim razie trzymajcie się mocno, ponieważ ta historia ma jeszcze wiele do zaoferowania: „Ciemna materia", jedna z najważniejszych demonów SI, staje się odpowiednikiem „czarnego łabędzia" dla Claire De Lune, ale na końcu zakochują się w sobie.
A to, jak ogłosiła Grimes, dopiero pierwsza część.

Strach i podekscytowanie

Internauci oscylują pomiędzy zachwytem, a zdziwieniem wyrażanym obok nowego zdjęcia artystki. Warto jednak zaznaczyć, że biorąc pod uwagę niektóre wcześniejsze kreacje Claire, neonowo-różowe włosy oraz sztuczne zęby wampira wcale nie są zbyt szokujące. Komentujący sugerują, że idea stojąca za nową muzyką Grimes trochę ich przeraża, jednak nie mogą się doczekać. „Gdzie jest nowy album?" – zapytał jeden z użytkowników. „Na moim komputerze" – odpowiedziała Claire.
/tekst: Iga Trydulska/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement