Advertisement

Nowy pomnik Tiny Turner – „To chyba żart?”, piszą Internauci

Autor: Agnieszka Sielańczyk
30-09-2025
Nowy pomnik Tiny Turner – „To chyba żart?”, piszą Internauci
W Brownsville w Tennessee odsłonięto dziesięciometrowy brązowy posąg Tiny Turner. Pomnik stanął w Heritage Park, naprzeciwko terenu Carver High School, gdzie Anna Mae Bullock – bo tak naprawdę nazywała się królowa rock'n'rolla – chodziła do szkoły, grała w koszykówkę i dopingowała swoich kolegów z drużyny.
Uroczystość miała być punktem kulminacyjnym corocznego Tina Turner Heritage Days, weekendowego święta ku czci lokalnej legendy. Rzeźba autorstwa Freda Ajanoghy, atlantyjskiego artysty pochodzenia nigeryjskiego, przedstawia Turner w pełnej energii scenicznej – w minispódnicy i na szpilkach, z mikrofonem w dłoni i charakterystycznym wyciągniętym palcem wskazującym. Ajanogha stworzył ją z myślą o uchwyceniu magnetyzmu scenicznego wokalistki. Szczególną uwagę poświęcił jej fryzurze, którą porównał do „lwiej grzywy". To fryzura zapoczątkowała internetową burzę.
Zdejmijcie ten cholerny pompon z głowy mojej cioci, napisał jeden z użytkowników X.
Inni porównywali monumentalną czuprynę do hełmu astronauty, czapki mażoretki czy postaci z dziecięcego serialu animowanego.
Problem nie ograniczał się jednak wyłącznie do fryzury. Internauci zgodnie stwierdzili, że twarz rzeźby nie przypomina Turner. Pojawiły się sugestie, że pomnik bardziej wygląda jak bokser George Foreman lub aktor Laurence Fishburne.
To nie jest żadna TINA, to Wanda z filmu Holiday Heart, zauważył jeden z komentujących, nawiązując do postaci granej przez Alfre Woodard.
Brownsville wydało przynajmniej 150 tysięcy dolarów na realizację projektu – tyle wpłaciła sama firma Ford Motor Company, która buduje niedaleko fabrykę elektrycznych pickupów. W sumie około 50 darczyńców wsparło inicjatywę. Ajanogha pracował nad dziełem rok, najpierw modelując je z gliny w Atlancie, potem przekazując do odlewni w zachodnim Tennessee, gdzie powstała ostateczna forma w brązie.
fot. X
Fred Ajanogha to uznany rzeźbiarz o imponującym portfolio. Jego prace znajdują się w kolekcjach byłego prezydenta Jimmy'ego Cartera i nieżyjącej już Maya Angelou. Tworzył także dla Atlanta Beltline, Apex Museum i Southern University Museum of Art. W 1996 roku Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich zlecił mu wykonanie ponad siedemdziesięciu rzeźb, które prezentowano wybitnym gościom zawodów. To artysta, który wie, co robi. A jednak tym razem wynik pracy nie przekonał odbiorców.
Niepochlebne reakcje na pomniki nie są niczym nowym w świecie sportu i popkultury. W 2017 roku popiersie Cristiano Ronaldo odsłonięte na lotnisku w Madeirze stało się internetowym fenomenem – tyle że z niewłaściwych powodów. Twarz piłkarza wyglądała na popiersiu jak należąca do kogoś zupełnie innego, może do Nialla Quinna albo Johna Arne Riise. Rzeźbiarz Emanuel Santos musiał w końcu stworzyć nową wersję. W 2024 roku podobny los spotkał pomnik Dwyane'a Wade'a przed areną Miami Heat – fani zgodnie uznali, że wygląda jak osiemdziesięcioletni mężczyzna, a na pewno nie jak legendarny koszykarz.
Dlaczego te projekty się nie udają? Może problem tkwi w naturze samego medium. Brąz nie wybacza błędów proporcji, a stylizacja może szybko przerodzić się w karykaturę. Może też to kwestia procesu zatwierdzania – ktoś, kto widzi makietę w studiu, może nie wyobrazić sobie, jak będzie wyglądać w skali 1:1 pod pełnym słońcem, na tle krajobrazu miejskiego, przez obiektyw smartfona.
Władze Brownsville bronią się:
Sama rzeźba to oszałamiający hołd, uchwycający dynamiczną energię i legendarny styl Tiny Turner. Stanowi świadectwo jej przełomowej kariery, odporności i potężnego wpływu, jaki wywarła na muzykę i kulturę na całym świecie, napisano w oficjalnym komunikacie miejskim.
Turner zmarła w maju 2023 roku w wieku 83 lat w swoim domu w Küsnacht koło Zurychu. Przedtem stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych artystek na świecie, wielokrotną zdobywczynią Grammy, autorką takich hitów jak „What's Love Got to Do with It", „Proud Mary" czy „Private Dancer". Pochodziła z niewielkiej społeczności rolniczej Nutbush pod Brownsville, około godziny drogi od Memphis. Mimo że Turner przeniosła się do większych miast, a później do Szwajcarii, Nutbush i Brownsville nigdy o niej nie zapomniały. Od 2006 roku miasto organizuje Tina Turner Heritage Days, weekendowe święto ku jej czci.
Może to jednak nie koniec historii. Cristiano Ronaldo doczekał się lepszego popiersia. Może Brownsville również zdecyduje się na poprawki – albo po prostu przyjmie, że nie każda rzeźba musi być arcydziełem, by przypominać o wielkości człowieka, który ją zainspirował. A Tina? Tina na pewno umiałaby się z tego śmiać. Bo królowa rock'n'rolla przetrwała gorsze rzeczy niż nieudany pomnik.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement