Co kojarzy nam się z Bałtykiem? Co jeśli Bałtyk, jaki pamiętamy zobaczymy już tylko w muzeum? Fundacja WWF Polska przygotowała spot, który zabiera nas w sentymentalną podróż po osadzonym w przyszłości wirtualnym muzeum Bałtyku. Występuje w nim Hubert Urbański, a w tle możemy usłyszeć refren przeboju Ireny Santor „Już nie ma dzikich plaż”. Filmowa opowieść łączy obrazy z dawnych lat z przepełnionym smutkiem scenariuszem przyszłości.
Z okazji Godziny dla Ziemi WWF 2021 porozmawialiśmy z ekspertkami WWF Polska, Martą Pilarską oraz Magdaleną Melaniuk, które zapytaliśmy m.in. o zmiany klimatyczne, kondycję Bałtyku, szkodliwą działalność człowieka oraz oczekiwania wobec premiera Morawieckiego.
Co sprawiło, że w ostatnich latach pogorszyła się kondycja Bałtyku?
Marta Pilarska: Niestety na kondycję Bałtyku wpływa w największym stopniu działalność człowieka. Intensywne rolnictwo, lata nadmiernych połowów, zanieczyszczenie wód doprowadzają do znaczących zniszczeń środowiska naturalnego. Przez wiele lat naukowcy zwracali uwagę na pogarszający się stan ekosystemu Morza Bałtyckiego. Większość tych sygnałów było ignorowanych i dzisiaj jesteśmy już w sytuacji, w której nasze morze dusi się i umiera, a bez Bałtyku nie przetrwamy. Nie jesteśmy już w stanie odratować bogactwa i różnorodności ekosystemu Bałtyku, ale możemy zatrzymać jego dalsze niszczenie.
Jakie obszary wymagają naszego wsparcia?
Magdalena Melaniuk: Bałtyk zmaga się z wieloma problemami, ale jednym z głównych są martwe strefy, konsekwencja skomplikowanie brzmiącej eutrofizacji. Istnieją w Bałtyku strefy zupełnie pozbawione tlenu. Ich powierzchnia w Bałtyku wzrosła ponad 10-krotnie w ciągu ostatnich 115 lat i zajmuje ponad 18% powierzchni morza, a stref o obniżonej zawartości tlenu ok. 28%. Morze dotknięte eutrofizacją zamiera. To pojęcia dosłownie oznacza „dużo pożywienia”, niestety wcale nie oznacza pozytywnego zjawiska. Wręcz przeciwnie. Zbyt duże ilości związków azotu i fosforu w wodzie powoduje masowy zakwit glonów i sinic. Obumierające glony opadają na dno zbiornika, gdzie ulegają rozkładowi. Do procesu tego zużywany jest tlen zgromadzony w przydennych warstwach wody. Gdy brakuje tlenu, wzrasta ilość bakterii beztlenowych, które kontynuują rozkład, a jednocześnie produkują szkodliwy dla organizmów morskich siarkowodór. W ten sposób powstają obszary o obniżonej ilości tlenu lub całkowite pustynie tlenowe (martwe strefy), w których zamiera wszelkie życie.
Innym problemem są dryfujące w morzu sieci rybackie, zagubione lub w inny sposób utracone przez rybaków np. w trakcie sztormów. Takie sieci nadal robią to, do czego zostały zaprojektowane – łowią. Przez pierwsze trzy miesiące zdolność połowowa takich sieci utrzymuje się na poziomie 20%! Sieci widmo uznawane są za najbardziej śmiercionośną formę morskich odpadów plastikowych, zaplątane w nie w nie zwierzęta, umierają
Marta Pilarska: Do tego trzeba jeszcze dodać to, że w Bałtyku jest coraz mniej ryb. Nowoczesna flota rybacka daje nam możliwość poławiania ogromnych ilości ryb, a w minionych latach limity połowowe ustalane były często na zbyt wysokim poziomie, wbrew jasnym rekomendacjom naukowców. Przełowienie zagraża stabilności populacji bałtyckich ryb i może prowadzić do znacznych spadków ich ilości. Mamy też problem z nielegalnymi, nieraportowanymi połowami oraz częstym nieprzestrzeganiem obowiązku wyładunku połowu w portach.
Czego WWF oczekuje od premiera Morawieckiego?
Marta Pilarska: W Fundacji WWF nie tylko punktujemy problemy – przedstawiamy też gotowe do wdrożenia rozwiązania, które dadzą szansę poprawy stanu środowiska Morza Bałtyckiego. W petycji przypominamy, że kilkanaście lat temu między innymi Polska zobowiązała się do osiągnięcia celów, które miały zapewnić dobry stan ekosystemu Morza Bałtyckiego. Ten cel miał być osiągnięty do 2020 roku...tak się nie stało. A stan Bałtyku się pogarsza.
Morze Bałtyckie to nasz wielki skarb, dlatego powinniśmy objąć przywództwo w walce o jego przetrwanie.
Sieci widmo, zgubione przez rybaków narzędzia połowowe. Żądamy od premiera uwzględnienia w przepisach krajowych najlepszych dostępnych praktyk z zakresu zarządzania zagubionymi narzędziami połowowymi oraz wdrożenie do porządku prawnego rekomendacji dotyczących problemu.

Żądamy również zobowiązania, że Polska przyczyni się do zakończenia problemu nadmiernych połowów ryb Morza Bałtyckiego, poprzez coroczne ustanawianie bałtyckich limitów połowowych, wspólnie z państwami członkowskimi UE, w zgodzie z rekomendacjami naukowymi oraz wymogami Wspólnej Polityki Rybołówstwa, a także wsparcia przez Polskę wzmocnienia przepisów prawa UE dotyczących kontroli rybołówstwa
Magda Melaniuk: Chcemy też ustalenia rozsądnego, ale nadal ambitnego horyzontu czasowego na osiągnięcie celów określonych dla Polski przez HELCOM w Bałtyckim Planie Działań w zakresie redukcji substancji biogennych trafiających do Morza Bałtyckiego. Na koniec wymagamy pilnego ustanowienia, wdrożenia i skutecznej realizacji planów ochrony, w tym monitoringu efektywności, wyznaczonych już przez Polskę Morskich Obszarów Chronionych, w tym obszarów Natura 2000. Plany ochrony są niezbędne do wdrażania skutecznej ochrony tych obszarów.
Jak Bałtyk może zmienić się w wyniku zmian klimatycznych?
Marta Pilarska: Trudno przewidzieć co się wydarzy w kolejnych latach, ponieważ zmiany jakie obserwujemy nie mają ciągu linearnego, następują skokowo. Zamiast prognozować przyszłość, zwróćmy uwagę na ostatnie lata. Podnosząca się temperatura wody sprzyja zakwitom toksycznych sinic, przez co coraz częściej zamykane są latem kąpieliska.
Dorsze preferują chłodne wody, dlatego cieplejsza woda to dodatkowy cios dla wschodniego stada tego gatunku. Stada, które i tak jest obecnie w krytycznej kondycji. Morświnów – jedynych przedstawicieli waleni w Bałtyku, zostało tylko 500! Jeśli pilnie nie wprowadzimy odpowiednich działań ochronnych, Morze Bałtyckie może stać się morzem martwym.
Co możemy zrobić, aby pomóc? Oprócz podpisania petycji.
Magda Melaniuk: Godzina dla Ziemi ma swój finał 27 marca, wtedy symbolicznie gasimy światło na godzinę, na znak solidarności z planetą. Akcja ma zasięg globalny, co roku dołącza do niej około 180 państw. Gasną światła w instytucjach, zabytkach, urzędach i prywatnych domach. W Polsce zgasimy światła z myślą o Bałtyku. Przez cały marzec, aż do finału 27. prowadzimy też akcję na Instagramie, zachęcamy aby dzielić się swoimi zdjęciami znad morza i oznaczać je #godzinadlabałtyku. Bałtyk to nie tylko przyroda, dla Polek i Polaków Bałtyk to miejsce, z którym łączy się całe morze wspomnień. Te emocje sprawiają, że wszyscy czujemy się bardziej zmobilizowani do walki o Morze, chcemy przeżywać nasze najlepsze wspomnienia z roku na rok, chcemy żeby takie doświadczenia miały szansę przeżywać nasze dzieci i kolejne pokolenia. Mamy o co walczyć.
Marta Pilarska: Stojąc na jednej z pięknych bałtyckich plaż trudno jest dostrzec walkę, jaka trwa pod powierzchnią wody. Dlatego wiele i wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z wyzwań jakie stoją teraz przed Morzem Bałtyckim. Przekazujmy więc te informacje dalej. Wierzymy, że Bałtyk to skarb wszystkich Polek i Polaków i jak tylko dowiedzą się jak bardzo choruje, zaangażują się w naszą walkę. Jeśli nadal jemy ryby, wybierajmy te pochodzące ze zrównoważonych źródeł, czyli pochodzące ze stad nie przełowionych i złowione zostały w sposób najmniej szkodliwy dla środowiska morskiego. W tym pomoże Poradnik Rybny WWF, w którym można sprawdzić jakie ryby kupować. Poradnik dostępny jest na stronie ryby.wwf.pl. Zobaczcie spot przygotowany przez Fundację WWF Polska z okazji Godziny dla Ziemi 2021: