Środa, 4 lipca, 23:30, Tent Stage
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu wydawało się, że dyskografia Fleet Foxes zamknie się zaledwie po dwóch albumach. Pięcioletnia przerwa spowodowana decyzją wokalisty Robina Pecknolda by wrócić na uniwersytet nie była jednak jałowym okresem. Pecknold niestrudzenie pisał kolejne piosenki i okazały się one najbardziej eksperymentalnymi i amorficznymi kompozycjami, które kiedykolwiek popełnił. To właśnie one wypełniły zeszłoroczny, przepiękny album Fleet Foxes – Crack-Up. Owoców tego majestatycznego comebacku będzie można posłuchać pierwszy raz w Polsce.
Środa, 4 lipca, 0:00, Beat Stage
Szwedzki DJ i producent to jedna ze wschodzących gwiazd sceny elektronicznej oraz beneficjent odradzając się mody na house. Kovács z miesiąca na miesiąc zyskuje tysiące fanów za pomocą swojego pełnego kolorów, zwiewnego, ale równocześnie kompleksowego brzmienia. Najlepszą próbką jego możliwości jest, świeżo wydany, hipnotyzujący singiel Metropolis. Jeśli potrzebujcie alternatywny dla natchnionych hymnów Fleet Foxes i metalowo-punkowej awangardy Dead Cross, to będzie idealny wybór.
Czwartek, 5 lipca, 19:30, Alter Stage
Szkockie trio już niemal od dekady jest jednym z najciekawszych projektów eksperymentujących z hip-hopem. Laureaci prestiżowego Mercury Awards są specjalistami w mieszaniu rapu, indie rocka, połamanych beatów i etnicznych wpływów. Young Fathers przyjadą do Polski promować swój trzeci, doskonale przyjęty album Cocoa Sugar. Nie możecie przegapić występu grupy, której stylistyki nie potrafią opisać nawet najzdolniejsi wikipedyści.
Czwartek, 5 lipca, 20:45, Tent Stage
Na nakreślenie wpływów i dokonań Davida Byrne potrzeba by przynajmniej jednej, opasłej książki. Były lider Talking Heads jest jednym z prekursorem nowej fali oraz kreatywnego podejścia do gitarowego grania. Amerykanin od ponad czterdziestu lat uprawia filozofię dnia codziennego, a jego koncerty to w zasadzie spektakle teatralne. Byrne przyjedzie do Polski po 10-letniej przerwie by promować swój świetny solowy album American Utopia, a obecnie prezentowane widowisko określa jako swoje najambitniejsze przedsięwzięcie od czasu kultowej trasy Stop Making Sense.
Piątek, 6 lipca, 17:00, Orange Main Stage
O 24-letniej wokalistce i jednej z największych tegorocznych rewelacji pisaliśmy już nie raz. Jej debiutancki album Isolation zapisze się jako jedna z najciekawszych popowych propozycji w tym roku. Posiadająca kolumbijskie korzenie, amerykańska piosenkarka to najciekawsza obecnie postać redefiniująca popularne, latynoskie brzmienia. Spodziewajcie się intymnego, wciągającego widowiska.
Piątek, 6 lipca, 19:00, Tent Stage
Niezwykle uzdolniony raper z Long Beach powróci na Open'era po zaledwie dwuletniej przerwie. Nie ma tu jednak mowy o powtórce z rozrywki. 24-latek jest już w zupełnie innym miejscu. Jego zeszłoroczny album Big Fish Theory stoi w mocnej opozycji do, przełomowego w karierze Staplesa, Summertime '06. MC zamienił duszne, klimatyczne beaty autorstwa No I.D. na klubowe, ale niezwykłe ciekawe podkłady i w tej stylistyce także odnajduje się jak ryba w wodzie. Liczymy, że miłym bonusem dla jego występu będzie także gościnny występ w czasie koncertu Gorillaz.
Sobota, 7 lipca, 18:30, Alter Stage
Jeśli bylibyśmy zmuszeni postawić na czarnego konia w tegorocznym line-upie, Bomba Estéreo wydaje się najbezpieczniejszym wyborem. Pochodzący z Bogoty duet to drugi w festiwalowym repertuarze kolumbijski akcent i na pewno możecie oczekiwać po nim pobudzających walorów. Istniejący od 2005 roku projekt długo czekał by przebić się ze swoją przebojową, elektroniczną cumbią. Do poziomu drugiego najpopularniejszego produktu eksportowego swojej ojczyzny zespół został wywindowany dzięki przebojowi „Soy Yo”. Przygotujcie sobie wygodne buty.